Dzień jutrzejszy niech martwi się sam o siebie... 2/2
Data: 30.07.2024,
Autor: Marcin123
... kochać. Jeśli nie – niech to powie, będę cierpieć, albo nie wiem sama, co ze sobą zrobię...
Jeszcze tydzień. Muszę być inteligentna i znaleźć okazję, żeby mu dać do zrozumienia, że go pragnę fizycznie, nie tylko dusza, ale i całe moje ciało go pożąda. Będzie tu miesiąc. Mam miesiąc. Zacznę od początku, od pierwszego dnia, bo już nie wytrzymuję. Po prostu powiem mu to w oczy. Dam radę.
Mam świadomość, że to mój rodzony brat. Wiem, że to zła miłość. Ale jestem bezradna, nie mogę dać sobie z tym rady. Więc wybrałam – chcę być szczęśliwa dziś, a o skutkach będę myśleć później. Niech dzień jutrzejszy sam martwi się o siebie... Wiem, że "jutro” może być koszmarne, bo to złe. Ale chcę tego. Bardzo. Jedyny opór to świadomość, że może to być złe dla Marcina.
*****
Nie mam teraz głowy na pisanie, ale warto coś pozostawić z najszczęśliwszych chwil w życiu. Więc tak:
ZROBIŁAM TO. JESTEM TAKA SZCZĘŚLIWA!!!!!!! Stało się! Jestem kobietą, która kocha i która jest kochana. Kochałam się z Miłością Mojego Życia. Byłam po raz pierwszy w życiu w łóżku z mężczyzną i to jakim! I to jak!
- odważyłam się. Bałam się, że zostanę odrzucona. Nie - on jest kochany!
- Bałam się, że coś zepsuję, nie mam doświadczenia. Myślałam, że nie potrafię. A właśnie że potrafię, nic nie zepsułam i kochałam się fantastycznie. Chcę jeszcze, jeszcze jeszcze!!!! Jak się kogoś kocha, to człowiekowi samo to przychodzi i potrafi takie rzeczy, których by się nie domyślał!
- bałam się, że będzie ...
... bolało, nie wiedziałam, jak to będzie. A było nieziemsko. On jest taki czuły, delikatny, tak bardzo uważa, żeby mnie nie urazić, wsłuchuje się we mnie, potrafi to tak zgrać, że zupełnie można odpłynąć. Bez hamulców, kontroli. On to robi za mnie. Jest fantastyczny! To co o tym dotąd wiedziałam, to pikuś. Ja uwielbiam kochać się z Marcinem i chcę to robić wciąż, jeszcze i jeszcze!
- on ma wszystko piękne. I ciało, i umysł. Jakiż on czuły i delikatny! Był taki na co dzień dla mnie od dziecka, jest taki i w miłości ze mną w łóżku. Nie potrafię wyrazić, jak mi dobrze!
- Poszliśmy dalej, niż mogłam sobie wyobrazić. Zrobiliśmy wszystko, co mogłam sobie wyobrazić. Był we mnie z każdej strony, jak on chciał i jak ja chciałam. Jestem taka szczęśliwa!
- Ile ja czasu straciłam, dlaczego Marcinek się ze mną nie kochał, kiedy byłam dzieckiem (no, chyba pojechałam po bandzie i piszę głupoty, ale niech tam)!
Nie mam słów, żeby opisać swoje uczucia. A teraz jest ze mną całe dnie, spędzamy razem czas i wiem, co to miłość. Czuję, jak bardzo on mnie kocha. Myślałam, że ja kocham więcej, ale chyba się myliłam. ON BEZE MNIE NIE POTRAFI ŻYĆ. A JA BEZ NIEGO!!!!!!
Wcale nie musimy kochać się fizycznie. Wystarczy być ze sobą. Jak on potrafi całować! Jak pomyślę, że kiedyś mógł tak całować tą pindę Kingę, to aż mnie krew zalewa. Dobrze, że z nią nie spał (wiem, bo mi to powiedział). A jak potrafi całować się z moją cipcią! Modlę się, żeby to trwało i trwało. I nigdy nie myślałam, że pozwolę ...