1. Firmowy regulamin, cz. 2.


    Data: 02.08.2024, Kategorie: Brutalny sex Autor: Tomnick

    ... rytmie. Jęki rozkoszy wzmogły się. Patryk cofnął dłonie i podszedł do kolegów. Dostał puszkę piwa. Otworzył i zaczął powoli pić. Reszta w milczeniu przyglądała się, jak Oli traktuje ich kierowniczkę.
    
    – Ma ciało... – stwierdził Maciej.
    
    – No, jest co obrabiać – uśmiechnął się Patryk.
    
    – A ona jest mężatką? – zainteresował się Darek.
    
    – No, jasne! – kiwnął głową Jacek. – Nawet, jakby facet nie chciał, to zmusiłaby go!
    
    Wszyscy parsknęli śmiechem. Kierowniczka drgnęła. Wiedziała, że jest coś inaczej, ale tonąc w rozkoszy, myślała wyłącznie o niej. Cieszyła się nią. Alkohol też nie wyostrzył percepcji. Teraz spróbowała spojrzeć i zorientować się, czy coś się zmieniło. Nadal było bardzo przyjemnie, ale z ciekawości odwróciła nieco głowę...
    
    – Ooo!! – krzyknęła przerażona. Spoglądała szeroko otwartymi oczyma. Szarpnęła ręką, żeby sięgnąć po majtki w ustach, ale Oliwier mocno trzymał ją za ręce. Jacek i Maciej podeszli i przejęli jego rolę. Oli złapał kobietę za biodra i dalej ruchał ich imprezową zdobycz. Intensywniej.
    
    Była przerażona. Znała tych mężczyzn! Jej podwładni, chociaż nie wszyscy. Ubrani, podchmieleni, wyzywająco patrzą na nią, uśmiechają się. Są rozbawieni sytuacją, ale zadowoleni z przebiegu spotkania. Ona stoi naga w ich otoczeniu, a jeden z nich spółkuje z nią! Przerażenie i wstyd pomagały trzeźwieć.
    
    @
    
    – Nawet nie mogę się ruszyć! – bezsilność była obezwładniająca. Spojrzała na Patryka. Stał z puszką piwa, popijał i patrzył na nią i tego ...
    ... mężczyznę. Jego penis nadal sterczał. Nie krępował się swoim wzwodem w ich obecności. – Jeszcze wejdzie we mnie – zrozumiała.
    
    – Który kolejny? – usłyszała.
    
    – Moment, chwila... – Jacek rozbierał się i pieczołowicie składał rzeczy obok stolika na krześle. Darek niedowierzaniem przyglądał się jego precyzji. Maciek z niesmakiem kręcił głową.
    
    – Kurde, na te kilka minut wystarczyło zrobić gniazdo – szepnął zdegustowany Patryk.
    
    Jacek podszedł do kobiety bez butów. Członek sterczał, był gotów.
    
    Kobieta próbowała szarpać się, ale przytrzymali ją, również z pomocą Patryka i na nic zdały się próby kopania. Jacek wszedł w nią. Zasapany Oliwier stanął z boku i macał piersi kierowniczki.
    
    – Wiecie, miałbym ochotę częściej oglądać takie wymiona. Da się to zorganizować? Czy to ma być jednorazowy wybryk pani kierownik?
    
    – Jestem za! – stęknął Jacek, który stawiał na szybsze tempo.
    
    Kierowniczka jęczała, ale nikt nie zwracał na nią uwagi. To normalne, że kobieta jęczy, kiedy ktoś jej dogadza. Tą gardzili, bo pogardliwie traktowała i arogancko odnosiła się do podwładnych, a skoro okazja sama pchała się w ręce...
    
    – Spoko, damy radę! – uśmiechnął się Patryk. – A teraz napoimy spragniony wrażeń 'firmowy regulamin'. Może trochę złagodnieje?
    
    @
    
    Maciek sięgnął po butelkę, dwaj rozebrani stanęli z boku i złapali blondynkę za ręce. Jednym szarpnięciem Jacek odwrócił ją. Teraz mieli do niej dostęp z każdej strony.
    
    – Wiemy, że jesteś spragniona, więc mamy coś dla ciebie – wyjaśnił ...
«12...456...9»