1. Czerwony Kapturek (kontynuacja bajki)


    Data: 08.08.2024, Kategorie: bajka, delikatnie, Autor: darjim

    ... Byle tylko była.
    
    Widok nagiego Czerwonego Kapturka działał na niego z podwójną siłą. Nic dziwnego więc, że szybko doszedł. Jego nasienie opadło na zielone źdźbła traw.
    
    Jak zawsze, czyli: po wszystkim, czuł się nieco nieswojo i był lekko zawstydzony przed samym sobą. Ten stan mijał jednak dosyć szybko.
    
    Myślał o niej często, marzył i śnił. Szczególnie wspaniale było w snach.
    
    Przychodził do niego w każdym. Co noc, nawet kilka razy w nocy.
    
    Z reguły było podobnie.
    
    Stawała w drzwiach jego sypialni. Patrzyła na niego dłuższą chwilę. Potem zaczynała się rozbierać i naga podchodziła do jego łóżka. Jedynym elementem garderoby, który miała na sobie był oczywiście kapturek.
    
    Jednym ruchem ręki odgarniała kołdrę.
    
    On też był nagi. Zawsze tak spał.
    
    Czerwony Kapturek lekko dotykała jego torsu. Schodziła dłonią niżej. Obejmowała ręką sztywnego penisa. Poruszała nią kilka razy. Potem nachylała się i brała go do ust. Jej długie czarne włosy opadały na jego brzuch.
    
    Kapturek ssała delikatnie ptaka. Robiła to jednak z dużą wprawą. Ręką ogarnęła włosy, by widział dokładnie, jak to robi.
    
    Ten widok był zaiste niesamowity.
    
    Gajowy rozmarzył się...
    
    - Dzień dobry Czerwony Kapturku - odezwał się Gajowy.
    
    Czekał na nią na leśnej ścieżce. Wyglądało to, jak przypadkowe spotkanie.
    
    - Dzień dobry panu, panie Gajowy - odpowiedziała grzecznie.
    
    - A dokąd to idziesz?
    
    - Robię sobie mały spacer po lesie. Nie chcę siedzieć sama w domu.
    
    - Tylko uważaj na wilki - ...
    ... uśmiechnął się.
    
    - O... Teraz to już nie ma z nimi problemu. Szczególnie z tym jednym. Odkąd pan go dorwał i zrobił mu płukanie żołądka i nakopał do tyłka, to rzadko się pokazuje.
    
    - Zgadza się. Zrobił się samotnikiem i zaszył w swojej norze.
    
    - Jakie to szczęście, że właśnie wtedy pan się pojawił w domu Babci.
    
    - To był szczęśliwy przypadek. A co u Ciebie Czerwony Kapturku ?
    
    - W w sumie nic ciekawego. Dzień sobie mija za dniem. Nic się nie dzieje. Można powiedzieć nuda.
    
    - Oj, tak... - zgodził się gajowy.
    
    - Może wpadnie pan wieczorem na kawę do mnie?
    
    - Z przyjemnością bym to uczynił, ale niestety, Mam dziś dużo zajęć. Może umówimy się na jakiś inny termin?
    
    - Oczywiście... Jasne...
    
    - Będzie mi bardzo miło.
    
    - Mnie też.
    
    Pożegnali się i każde ruszyło w swoją stronę. to znaczy Gajowy jeszcze chwilę postał w miejscu i spoglądał na oddalającą się postać Czerwonego Kapturka. Najbardziej koncentrował swój wzrok na jej pupie, która była bardzo kształtna i Czerwony Kapturek poruszał nią zmysłowo odchodząc.
    
    Gajowy westchnął cicho. Jego podniecenie znów zaczęło się budzić.
    
    (2)
    
    Wieczorem przyszła Śnieżka. Od dawna obiecywały sobie zrobić typowy "babski wieczór" i wreszcie trafiła się okazja.
    
    - Och, jak ty masz fajnie - zachwycała się Królewna - mieszkasz sobie sama, nikt ci nie wchodzi z butami w życie. Masz ciszę i spokój. Mogę ci tylko zazdrościć.
    
    - Nie przesadzaj. Ty też nie masz najgorzej.
    
    - No, niby fakt... Krasnoludki są ogólnie w ...
«1234...11»