1. Czerwony Kapturek (kontynuacja bajki)


    Data: 08.08.2024, Kategorie: bajka, delikatnie, Autor: darjim

    ... siedział w fotelu z nogą założoną na nogę. W ręku trzymał kieliszek z winem i opowiadał historię prosto z lasu, którego pilnował.
    
    Przysunęła się bliżej.
    
    Wieczór zapowiadał się fantastycznie.
    
    - Myślę, że powinienem już iść - odezwał się.
    
    - Dlaczego? - zaprotestowała nieśmiało Czerwony Kapturek.
    
    - Robi się późno, więc...
    
    - Więc co...?
    
    - Co by inni mieszkańcy naszego lasu powiedzieli, że spędzam noc u ciebie?
    
    - Och... Tym to się nie przejmuj.
    
    - Wiesz... Nie chodzi mi o mnie, ale u ciebie.
    
    - Ludzkie słowa mi nie zaszkodzą. Zresztą pewnie słyszałeś już niejedną plotkę na mój temat...
    
    - Rzeczywiście były one bardzo żywotne, ale ja w żadną nie uwierzyłem.
    
    - Zostań jeszcze - poprosiła Czerwony Kapturek - No, chyba, że nie chcesz...
    
    - Chcę, nawet nie wiesz jak bardzo chcę... Bardzo mi się podobasz i to nie od wczoraj. Byłaś jednak wtedy małą dziewczynką, ale teraz stałaś się już kobietą, więc...
    
    Czerwony Kapturek podeszła i stanęła naprzeciw Gajowego. Lekko wspięła się na palce i zarzuciła mu ręce na szyję.
    
    - Ty też bardzo mi się podobasz.
    
    Mówiąc to zbliżyła usta do jego ust. Gajowy objął ją w pół i przytulił mocno do siebie. Zaczęli się całować.
    
    - Dzieje się... Nareszcie się dzieje... - wyszeptała Czerwony Kapturek, gdy przerwali pocałunek aby zaczerpnąć tchu.
    
    - Co się dzieje? - gajowy troszkę się zaniepokoił.
    
    - Dzieje się wreszcie to, co sobie wymarzyłam.
    
    - To znaczy?...
    
    - To, że jesteśmy tu razem.
    
    - Może to było nam ...
    ... przeznaczone.
    
    - Tylko dlaczego trwało tak długo?
    
    - Może tak właśnie miało być...
    
    - Ten nasz bajkopisarz lubi chyba dręczyć swoich bohaterów i trzymać ich w niepewności...
    
    - Cieszę się, że tu jesteśmy - wyznał - marzyłem o tym.
    
    - Ja także...
    
    I nagle jakby trafił w nich piorun.
    
    Opadli na kanapę i nie przerywając pocałunków zaczęli pozbawiać się ubrań.
    
    Gdy Gajowy sięgnął do kapturka Jadzi chcąc go ściągnąć, ta zaprotestowała.
    
    - Nie. Kapturek nie...
    
    - Okej... - zgodził się
    
    Wrócili do pieszczot.
    
    Gajowy wtulił twarz w wąwóz pomiędzy dwoma prześlicznymi piersiami Czerwonego Kapturka. Całował, ssał i masował dłońmi. Kapturek w tym czasie drapała go po plecach. Poddawała się z lubością jego pieszczotom.
    
    - Jakie to wspaniałe - odezwała się cicho.
    
    Gajowy sięgnął dłonią do jej uda i przesuwał nią delikatnie w stronę pośladka. Całował twarz i piersi Kapturka. Najchętniej zszedłby już niżej ustami, ale nie chciał, zbyt szybko pędzić do przodu. Mieli czas. Mieli całe mnóstwo czasu.
    
    Gajowy był doświadczony i całkiem niezły w te klocki. Kiedyś rzeczywiście nie oszczędzał się w kwestii seksu.
    
    Był on dla niego czymś w rodzaju sportu i to nawet ekstremalnego. Teraz jednak uspokoił się bardzo i zaczął traktować te sprawy poważniej.
    
    Odkąd w jego zasięgu pojawiła się Czerwony Kapturek, to zawładnęła wszystkimi jego myślami.
    
    Gajowy całował usta Czerwonego Kapturka. Jego palce buszowały już między jej nogami.
    
    Zaczął schodzić ustami coraz niżej. ...
«12...789...»