1. Czerwony Kapturek (kontynuacja bajki)


    Data: 08.08.2024, Kategorie: bajka, delikatnie, Autor: darjim

    ... Wreszcie trafił na wilgotną szparkę Czerwonego Kapturka. Rozwarł kciukami wargi sromowe i przesuwał językiem po całej długości.
    
    Jadzię przebiegł dreszcz rozkoszy. Język Gajowego tymczasem szalał. Marcin z całych sił skoncentrował się na łechtaczce Czerwonego Kapturka. Od niej biegła fala rozkoszy przez całe ciało.
    
    Uwielbiał to.
    
    Cunnilingus,czyli: lizanie cipci, istne boskości nie mające sobie równych. Nie ma nic wspanialszego, gdy język zamienia się w motyle skrzydło i delikatnie przesuwa się po szparce coraz bardziej wilgotnej. Gajowy ubóstwiał tam całować swoje kobiety. Spijał łapczywie słodycz wypływającą spomiędzy warg sromowych. Nikt nie smakuje tak wspaniale, jak kobieta.
    
    Uwielbiał, gdy jego także zaczynał ogarniać ten boski, erotyczny amok, gdy spomiędzy nóg partnerki, coraz silniejszym strumieniem wypływała rzeka rozkoszy. Spijał ją chciwie. Starał się nie zmarnować ani jednej kropli tego nektaru. Był on dla mnie niczym ambrozja dająca wieczne życie. Ciągle był jego spragniony. Niekiedy myślał nawet, że uzależnił się od niego. Nigdy nie miał dosyć.
    
    Był w tym bardzo dobry. Dużo ćwiczył już od najmłodszych lat.
    
    Zaczął od wylizywania talerzy, a potem już samo jakoś poszło. Wiele pań nazywało go mistrzem patelni.
    
    Ale to, co było, było nieważne. Teraz liczyła się tylko Czerwony Kapturek i to, żeby było jej dobrze.
    
    Dokładał więc wszelkich starań.
    
    Udało mu się dość szybko. Kapturek odpłynęła w erotyczny raj. Jej orgazm był niezwykle ...
    ... wyrazisty.
    
    Teraz leżał z twarzą na piersiach Czerwonego Kapturka. Ona delikatnie mierzwiła jego czuprynę. Wpatrywała się w sufit.
    
    - Było mi cudownie – wyznała.
    
    - Mnie także.
    
    - A co ja mogę zrobić dla ciebie, żeby i tobie było dobrze?
    
    Gajowy popatrzył w oczy Czerwonego Kapturka.
    
    - Weź do buzi mojego penisa.
    
    - Co?!
    
    - Weź do buzi mojego ptaszka – poprosił - Zrób to Czerwony Kapturku - Weź go do buzi... Proszę...
    
    Czerwony Kapturek spojrzała na niego uważnie. W jego oczach nie zauważyła niczego oprócz samych pozytywnych uczuć. On patrzył na nią lekko zamglonym "od kochania" wzrokiem.
    
    Usiadł na kanapie.
    
    - Nie za bardzo wiem jak - wyznała Czerwony Kapturek - nigdy tego nie robiłam.
    
    - Pokażę ci.
    
    Gajowy złączył wskazujący i środkowy palec Czerwonego Kapturka i wsunął je do ust. Ssał i przesuwał językiem po ich długości.
    
    -Właśnie tak.
    
    Uśmiechnęli się do siebie.
    
    Jego ptaszek wciąż sterczał dumnie wystając z gęstwiny ciemnych włosów pod brzuchem. Był dość duży i bardzo kształtne. Odsłonięta żołądź sprawiała niesamowite wrażenie.
    
    To był bardzo piękny widok.
    
    Czerwony Kapturek ujęła go delikatnie w dwa palce.
    
    Pochyliła się i otworzyła usta.
    
    Cały efekt przeszedł jej najśmielsze oczekiwania. Słyszała różne rzeczy na temat seksu oralnego. W hardcorowych wersjach dochodziło nawet do wymiotów z tego powodu, ale nic takiego nie nastąpiło.
    
    Nawet nie zakrztusiła się, gdy wkładała go sobie głęboko do buzi.
    
    Gajowy jęczał z rozkoszy. Wplótł palce ...