Cena Pauliny
Data: 09.08.2024,
Kategorie:
Hardcore,
Autor: Blackmirror12
... Wobec tego, odkładając seks na bok, mogłem w sumie zbudować z nią fajną relację. Z całej firmy jest ona moją ulubioną osobą i wydaje mi się, że ja też jestem wysoko na jej liście. Jeżeli chodzi o Kaśkę i Karolinę to obie też są niebrzydkie, ale przy Paulinie całkowicie niezauważalne. Być może gdyby nie Paulina, to może któraś z nich byłaby uznawana za tę najpiękniejszą we firmie. Moja przyjaciółka była jednak bezkonkurencyjna.
Dziewczyny akurat rozmawiały o podkarpackiej sex aferze polityków, którzy uprawiali płatną miłość z prostytutkami. Śmiały się, przeglądając zdjęcia polityków zamieszanych w aferę. Nie ma co ukrywać, ale modele to nie byli. Dwóch otyłych gości po 60, z mnóstwem siwych włosów na głowie umawiało się na sex z dwudziestoparoletnimi kobietami. Zdegustowana Kaśka rzuciła –
nie wiem jak można tak nisko upaść, żeby uprawiać sex z takimi oblechami
.
-
Chyba się zaraz porzygam
– dodała Karolina.
-
W życiu nie mogłabym uprawiać seksu z takimi starymi prykami i to jeszcze za pieniądze!
– zripostowała Paulina. Wtedy prawie odruchowo i natychmiastowo, wtrąciłem się do ich rozmowy –
Nie mów tak Paulinko, ponieważ nie ma takich pieniędzy, których bym ci nie zapłacił
– powiedziałem z uśmiechem, w formie żartu. Dziewczyny, które siedziały do mnie tyłem, po raz pierwszy zauważyły w ogóle moją obecność. Od razu Kaśka i Karolina wybuchły śmiechem, a Paulina jak zauważyła kto do niej mówi to się zwyczajnie zaczerwieniła i uśmiechnęła. ...
... –
masz mój numer, więc jak już ustalisz ile to mi wyślij sms. Aha! I od razu wyślij mi numer konta, żebyśmy nie tracili czasu na zbędną korespondencję.
– dodałem z uśmiechem. Dziewczyny dalej się chichotały, a Paulina już mniej zaczerwieniona pomachała mi groźnie palcem. Chwilę jeszcze porozmawialiśmy o całej sytuacji już w bardziej poważnym tonie. Po chwili wszyscy zdaliśmy sobie sprawę, że już blisko 16 i możemy opuścić Mordor i zacząć piąteczek, co w moim przypadku oznaczało powrót do domu, przebranie się w dresy i jakiś film. Nie jestem fanem piątkowych imprez, zdecydowanie lepiej mi się bawi w sobotę. Pożegnaliśmy się życząc sobie miłego weekendu, dodatkowo jeszcze zdążyłem puścić „oczko” do Paulinki i wróciłem do biurka, żeby go posprzątać i zakończyć ten tydzień. Cała rozmowa wyparowała mi z głowy już po kilku minutach i nie sądziłem, że do mnie jeszcze wróci z taką siłą.
W niedzielne popołudnie jak każdy zacząłem już myśleć o pracy. Nie, żebym miał dużo obowiązków czy coś w tym stylu. Po prostu trzeba było się ogarnąć, wyprasować koszule czy wypastować buty. I tak prasując koszulę w rytm The Cure, które leciało gdzieś w tle ze Spotify, dostałem sms. Bardzo nie chętnie przerwałem prasowanie, zatańczyłem pirueta z kablem od żelazka oraz pokonałem dystans połowy pokoju, żeby ku mojemu zaskoczeniu zobaczyć, że dostałem wiadomość od Pauliny.
-
10 tys. zł
– napisała. Tak jak wspomniałem wcześniej, o piątkowej rozmowie całkowicie zapomniałem i nie miałem pojęcia, o ...