1. Bezsenność w Seattle


    Data: 14.11.2019, Autor: nefer

    ... mnie obudziłeś – rzuciła tonem nagle ostrym i nieprzyjemnym. - W takim razie, musisz kontynuować – dodała już przyjaźniej.
    
    - Jak pani sobie życzy, Najwyższa.
    
    - Ale nie tak jak przedtem, musimy uniknąć podobnej sytuacji. Rozbieraj się i wskakuj do łóżka.
    
    - Eee, Milady?
    
    - Tak będziesz mógł mówić jeszcze ciszej i nie zdołasz uciec, budząc mnie przy okazji. Pospiesz się!
    
    - Czy dobrze panią zrozumiałem, Najwyższa?
    
    - Kto cię zrobił dyrektorem, Frank, skoro nie potrafisz zrozumieć najprostszych poleceń? Masz się rozebrać i położyć tutaj, przy mnie. - Klepnęła dłonią pościel. - Ruszysz się wreszcie, czy muszę rozkazać, by doprowadziła cię ochrona?
    
    - Natychmiast, lady Ariadno.
    
    Pozbył się ubrania i ostrożnie wsunął pod kołdrę, starając się nie dotykać Najwyższej. Ponownie nic nie wyszło z tych planów, przyciągnęła go bowiem do siebie i odwracając się plecami, umościła wygodnie w ramionach towarzysza. Okazała się całkowicie naga.
    
    - Przytul się i kontynuuj, Frank. Tylko błagam, mów cicho.
    
    Rozpraszany bliskością jej gorącego, kształtnego ciała, dotykiem jędrnej skóry, zapachem włosów, z trudem zbierał myśli.
    
    - Zdążyłem dojść do wielkiej, spekulacyjnej kumulacji, która wywindowała ceny akcji do niespotykanego poziomu...
    
    - Tak, ale możesz powtórzyć najważniejsze kwestie – poleciła sennym głosem.
    
    - Giełda szła nieprzerwanie w górę przez kilka lat, co przyciągnęło tłumy żądnych zysków spekulantów i drobnych ciułaczy. Zbierali wszystkie oszczędności, ...
    ... zastawiali domy i gospodarstwa, by inwestować w akcje...
    
    Poczuł, jak Lady Ariadna rozluźnia się, posłyszał regularny oddech, wreszcie leciutkie pochrapywanie. Znowu spała. Nauczony poprzednim doświadczeniem, nie próbował wymknąć się z łoża, przypominał sobie zresztą niejasno, że właśnie czegoś takiego mu zabroniła. Leżał nieruchomo, w końcu jednak natura zwyciężyła i w jego własnym przypadku, mieli przecież środek nocy. Poszukał ostrożnie jak najwygodniejszej pozycji i powoli pogrążył się w przyjemnych myślach, co zawsze pomagało mu w zasypianiu. Tym razem nie miał żadnego problemu z ich konkretyzacją, wystarczyło delikatnie poruszyć dłonią, stopą albo biodrem, by cieszyć się dotykiem jej cudownego ciała, wciągnąć powietrze, by poczuć zapach skóry i włosów...
    
    Obudził się przy świetle wstającego już, jesiennego dnia. Spała z głową wtuloną w jego ramię, zarzucając rękę na tors i dotykając dłonią brodawki oraz, co ważniejsze, nogą oplatając biodra. Kolanem dociskała sztywnego penisa, który najwyraźniej w nocy ujawnił swoje prawdziwe uczucia i oto doczekał się upragnionego, bliskiego towarzystwa. Trudno, jeżeli teraz spróbuje się poruszyć, to na pewno ją obudzi, a fiut i tak przecież nie opadnie. Cała ta sytuacja oznacza prawdopodobnie koniec spokojnego życia jako dyrektor nic nie znaczącego działu. Nieważne, czy zostanie zesłany do jakiejś zagubionej w górach, podrzędnej kopalni czy też awansowany do roli faworyta Pani Prezes Rady Nadzorczej, bo i tacy niekiedy się trafiali. ...
«12...111213...»