Złe miłego początki
Data: 17.08.2024,
Kategorie:
Nastolatki
wakacje,
Incest
pieszczoty,
Autor: darjim
... wymiar i na całkiem inny poziom. Nawet można powiedzieć, że przyniosło mnie o dwa poziomy wyżej. No i byłem w niebie. Bez dwóch zdań, to było niebo.
Całowałem i pieściłem Bettinę z wielkim żarem i oddaniem. Nawet nie wiedziałem, że tak potrafię. Nigdy wcześniej tego przecież nie robiłem. Najwidoczniej jednak wszystkie zachowania zakodowane są gdzieś głęboko w człowieku i nawet bez dużego doświadczenia wiadomo, co robić. Może na początku niewprawnie i z wielką nieśmiałością, ale z każdym kolejnym razem idzie coraz lepiej.
Całowałem piersi Bettiny, ssałem je, pieściłem językiem, masowałem dłońmi. Moja dłoń i usta zwiedziły już każdy fragment ciała kuzynki. Pozwoliłem sobie nawet na masaż jej pośladków i delikatnie dotykałem miejsce pomiędzy nogami Bettiny. Nie powstrzymała mojej ręki, czego się spodziewałem i najbardziej obawiałem.
To miejsce było bardzo ciepłe i wilgotne. Wyczuwałem to przez materiał jej majteczek. Moje pieszczoty przynosiły więc pożądany efekt. Bettinie musiało być bardzo dobrze. Powodowało to u mnie duże zadowolenie i dopingowało do dalszych kroków. Zacząłem nawet delikatnie pieścić ją tam ustami.
Bettina także przestawała się coraz mniej krępować i często jej dłoń przesuwała się w bardzo bliskiej odległości od mojego penisa, a nawet zaczęła go pieścić przez materiał bokserek. Odpływałem w tym momencie z rozkoszy. Trudno, żeby było inaczej. To miejsce było bardzo czułe i wystarczyła delikatna stymulacja, aby było wspaniale. Jeszcze wczoraj ...
... robiłem to własnoręcznie, a teraz otrzymywałem od Bettiny podobną ilość i jakość bodźców. Różnica była jednak kolosalna.
Leżałem z twarzą wtulona między jej nogami. Bettina mierzwiła moje włosy.
– Jest mi cudownie – usłyszałem jej głos.
Podniosłem głowę i spojrzałem na nią.
– Mnie także. Nawet nie wiesz jak bardzo mi jest dobrze.
- Nie spodziewałam się, że będzie aż tak wspaniale. Pierwszy raz jestem tak z chłopakiem.
- Piękna jesteś, wiesz?
- Nie podlizuj się.
– Mówię prawdę, całą prawdę i tylko prawdę.
– A przypadkiem nie jest to gówno prawda? – roześmiała się i podniosła do pozycji siedzącej.
Zaprzeczyłem ruchem głowy.
Bettina objęła mnie za szyję, a ja machinalnie ją w pasie.
– Pięknie tak razem wyglądamy – stwierdziła.
Zgadzałem się z nią w całej rozciągłości. Tworzyliśmy naprawdę piękną figurę.
–Zgasisz światło? – spytała Bettina.
Podniosłem się, by to uczynić.
– I proszę cię zamknij oczy, gdy to zrobisz, a najlepiej nie odwracaj się.
– Dobrze – odpowiedziałem.
Zgodnie z obietnicą zgasiłem światło i nie odwracałem się w jej stronę. Usłyszałem tylko jakiś szelest, ale nie mogłem go zidentyfikować.
– Już – odezwała się Bettina.
Dopiero teraz odwróciłem się i otworzyłem oczy.
W pokoju nie było absolutnie ciemno. Blask ulicznych latarni i nie wyłączonego komputera rozświetlał ciemność. Moje oczy powoli przyzwyczaiły się. Widziałem już dużo lepiej, niż wcześniej. Bettina skryła się pod kołdrą i wyciągnęła rękę w moim ...