Ojciec zwariowal!
Data: 15.11.2019,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Jan Sadurek
... chaty” pomyślałem i tak zrobiłem. Zadzwoniłem do jednej z laseczek, które ostatnio dymałem, ale nie miała czasu, była gdzieś ze staruszkami; zadzwoniłem do drugiej i umówiłem się w moteliku, gdzie zwykle się spotykaliśmy. Nie wiem, która bardziej mi się podobała, obie stanowiły swoją przeciwność. Wiktoria wysoka, szczupła, prawie chuda brunetka z małym biuścikiem, ale nieziemsko długimi nogami i zgrabną pupą. Marta z kolei niewysoka blondyneczka, długowłosa pięknotka z dużym biustem i okrągłym tyłkiem, który ochoczo podsuwała pod mego kutasa. To z nią się umówiłem. Cezary, właściciel pensjonatu był moim kumplem, nie robił problemów, kiedy przyprowadzałem tam na godzinę, dwie, czy trzy moje ruchadełka. On sam też był gigant, widziałem niekiedy, jak z jego prywatnej części hoteliku wychodziły zarumienione, podniecone małolaty, jedną nawet kiedyś poznałem, to taka mała kurewka z Galerii. Marta pachnąca, świeża i chętna przybyła na czas. Nie traciłem czasu na jakieś bezsensowne rozmowy z dupeczką, bo też o czym miałem rozmawiać z siedemnastoletnią siksą? Rozebrała się błyskawicznie i już klęczała na poduszce obciągając mi kutasa. Chwilkę obserwowałem jej działania, po czym podniosłem, niemal rzuciłem na łóżko, odwróciłem plecami do siebie i bez pardonu załadowałem w jej pulchną dupcię. Krzyknęła tylko i już ruszała biodrami, sam nie musiałem nic robić, sama nadziewała się na twardą dzidę. Złapałem laskę za biodra, przycisnąłem do siebie i sam położyłem się na jej plecach, ...
... dzięki czemu już siedziała na mnie i dalej praktycznie sama ruchała się w dupę. Nagle podskoczyła, zmieniła szparki i odwróciła przodem do mnie. Zamknąłem oczy, czułem ciepło jej pipki na kutasie, było mi błogo...
- Tak, Oleńka, tak dobrze – wyszeptałem.
- Hej! Jestem Marta – dziewczyna znieruchomiała – co za Ola ci przyszła do głowy? Zakochałeś się w jakiejś?
- Musiało ci się wydawać! Nie siedź tak bezczynnie!
Ruszyła znowu, doszliśmy niemal równocześnie, spuściłem się w dupkę, wstałem, podmyłem się i odwiozłem zdziwioną małolatę do domu. Jakoś przeszła mi ochota na to młode, apetyczne ciałko. W domu nalałem sobie solidną porcję whisky, włączyłem jakiś film w tv, ale ciągle miałem w głowie słowa ojca i obraz zajebistej laski, którą była jego żona. Co ten stary wymyślił, czy on zdawał sobie sprawę, co i komu mówi? Kolejny drink i byłem gotów do spania. Stwierdziłem, że ranek jest najlepszym doradcą, więc pomyślę o wszystkim, jak wstanę. Oczywiście, tak, jak się spodziewałem, nic nie wymyśliłem. Siedziało mi to w głowie ponad tydzień. Jeździłem do firmy, myślałem o Oli, załatwiałem firmowe sprawy, myślałem o słowach ojca, w domu, kiedy patrzyłem w ich stronę widziałem tylko nagą Olę podchodzącą do mnie na czworakach, jak u Polańskiego...
Środa, mój zwariowany tatuś oświadczył, że jedzie na kilka dni z kumplami na ryby. Był doświadczonym „karpiarzem”, kiedyś często miał takie wypady, ale i wyniki rewelacyjne. Jego rekord, to karp 27 kg! Dawno już nie był na zasiadce, ...