1. Kobiety II Emma


    Data: 22.08.2024, Autor: Malolata1

    ... mówię nic, po prostu chwytam w rękę dopiero przyniesionego drinka przez znacznie mniej atrakcyjną, młodszą dziewczynę i upijam spory łyk. Emma podąża moimi śladami, ale jej mimika wcale się nie zmienia. Widzę na jej twarzy wykwitający triumf.
    
    Jeden zero, Gerard.
    
    - Wiesz, niektórzy faceci uważają, że my, kobiety jesteśmy całkiem ślepe i niczego nieświadome. Bzdura. Jesteśmy bardzo świadome, ale większość myśli, że wystarczy ładnie się uśmiechnąć, kupić kwiatki, zabrać do restauracji i swoim zachowaniem zmażą potencjalne ślady swoich absurdalnych kłamstw - łapie drobnymi palcami środek niebieskiej rurki i przystawia ją do ust, a ja wyobrażam sobie, że jestem na jej miejscu.
    
    Cholera.
    
    - Jak się dowiedziałaś o zdradzie?
    
    - Domyślałam się już na początku, że coś jest nie tak. Widziałam, że coś go gryzie, że ma jakieś wyrzuty sumienia, bo zasypywał mnie prezentami, planował wycieczki, chciał spełniać moje marzenia, by potem nie wracać znów na noc do domu pod pretekstem nadgodzin w pracy. Jeździł do tej wywłoki. Potem nakryłam ich w naszej sypialni, kiedy wróciłam z delegacji kilka dni wcześniej niż planowałam - zaśmiała się gorzko, pociągając znów łyka. Nie wygląda na przybitą zaistniałą sytuacją.
    
    - Da się zauważyć, że nieszczególnie martwi cię ten fakt - spoglądam na nią, na co wybucha niekontrolowanym śmiechem. Kilka par oczu podąża z zaciekawieniem w naszym kierunku.
    
    - A czym mam się martwić? Tym, że pozbędę się kolejnego oszusta? Dzięki Bogu! Zaoszczędził ...
    ... mój czas, choć i również go zmarnował, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - podsumowuje, bawiąc się rurką.
    
    Mądra kobieta.
    
    Tylko co by powiedziała, gdyby zrozumiała, że ma do czynienia z podobnym typem faceta? Nie bawię się w związki ani małżeństwo, ale jednocześnie bawię się kobietami, marnuje ich czas, a one w zamian czegoś oczekują i na coś się nastawiają, a ja nigdy nie będę im w stanie tego dać.
    
    Mam na nią ochotę. Chętnie rzuciłbym ją na łóżko a potem zapomniał, jak ma na imię. Jest elegancka i seksowna w swojej stanowczości i bezpośredniości. Imponuje mi. Jest znacznie inteligentniejsza od Rose i dlatego zastanawiam się, jakie przyniosłoby to konsekwencje, gdybym ją tylko wykorzystał.
    
    - O czym myślisz? - zaskakuje mnie tym pytaniem. Może i jestem dupkiem, egoistą, ale nie zawsze muszę być również kłamcą.
    
    - Chciałbym się z tobą pieprzyć. Teraz - moje słowa nie robią na niej wrażenia, a przynajmniej nie takie, jakie chciałem uzyskać. Znów pociąga za słomkę, ale w tym samym momencie przejeżdża po niej w górę i dół swoimi kuszącymi ustami.
    
    Cholera. Czuję, że coś w moich spodniach budzi się do życia.
    
    - To było miłe spotkanie. Mam twój numer telefonu. Odezwę się jeszcze w sprawie rozwodu. Dobrej nocy - nachyliła się w moją stronę, po czym wstała od stolika, wzięła swoją torebkę, jeszcze raz się uśmiechnęła i odeszła w swoją stronę, seksownie poruszając biodrami. Dopiero teraz zdaję sobie sprawę, że jest już wieczór.
    
    Pierwszy raz od dawna mam ...