-
Uczniowska obsesja (II)
Data: 22.08.2024, Kategorie: Nastolatki nauczycielka, uczeń, Brutalny sex Autor: Yegor
... mnie przestraszyłeś – zaśmiała się zdenerwowana – tak, oczywiście, już idę powiedziała i pospiesznie odłożyła książkę na miejsce. - Nie lubię bałaganu – powiedział a w jego tonie dało się wyczuć niezadowolenie. - Zaskoczona Justyna spojrzała na Grzegorza, który podszedł do regału i przestawił książkę, którą wcześniej wyjęła w inne miejsce. Przepraszam, nie zwróciłam uwagi gdzie dokładnie leżała, myślałam że Tołstoja masz ułożonego tytułami – powiedziała zmieszana. - Bo mam go ułożonego tytułami! – odpowiedział z naciskiem – ale książki ułożone są nie alfabetycznie, ale chronologicznie, według tego o jakich czasach traktują, dlatego „Wojna i Pokój” jest przed „Anną Kareniną” a przedzielają je „Kroniki Sewastopolskie”. Alfabetycznie książki układają tylko ci, którzy ich nigdy nie przeczytali - wytłumaczył zdziwionej Justynie. - Przepraszam, nie wiedziałam – powtórzyła skrępowana – swoją drogą jestem trochę zaskoczona, że gustujesz również w powieści tego typu – wtrąciła usiłując zmienić temat. - To ważna książka, bo dobrze pokazuje jak tragicznie może potoczyć się życie kobiety, która ucieka od swojego męża – powiedział tym samym beznamiętnym tonem. - Może mąż powinien zadbać o to by nie miała powodu uciekać – odpowiedziała bez większego przekonania, wciąż negatywnie zdziwiona jego reakcją na ten drobiazg z przemieszczeniem książki. - Kolacja stygnie – usłyszała jedynie w odpowiedzi. *** Jedyne co było dobre w kolacji z Grzegorzem to fakt, że ...
... rzeczywiście był bardzo dobrym kucharzem. Konwersacja nie była jednak szczególnie przyjemna. Na pytania Justyny odpowiadał zdawkowo, sam zaś zadawał jej pytania w sposób, który kojarzył jej się z przesłuchaniem. Przez ten wieczór nie poczuła, aby stał się jej bliższy choćby odrobinę. - gdzie nauczyłeś się tak gotować? - zapytała gdy Grzegorz zbierał już talerze ze stołu. w domu, od mojego ojca – odpowiedział z właściwą sobie oszczędnością w słowach. - Od ojca? - zapytała nie mogąc ukryć zaskoczenia. Powiedziała to jednak bardziej do pleców Grzegorza, który właśnie wynosił naczynia. - Tak, od ojca – powtórzył po powrocie – ojciec szybko rozwiódł się z matką, gdy miałem zaledwie 5 lat. Musiał więc nauczyć się gotować, a gdy już to zrobił nauczył również i mnie. Zawsze powtarzał, że skoro kobiety potrafią to robić to nie może być to takie trudne – zakończył jedną z dłuższych wypowiedzi na jaką zdobył się tego wieczoru. - Chyba Twoja matka nie czytała „Anny Kareniny” skoro rozwiodła się z Twoim ojcem - powiedziała złośliwie Justyna, na którą wszelkie tego typu szowinistyczne zdania działały jak płachta na byka. - Tego nie wiem – odpowiedział jakby zupełnie nie wyczuwając zjadliwości w jej poprzednim zdaniu. Jednocześnie nalał jej kolejny, już trzeci tego wieczoru, kieliszek wytrawnego czerwonego wina – możliwe, że nawet i czytała, ale pewnie zrozumiała z tego tyle samo co większość kobiet. - Czyli co? - zapytała wciąż rozjuszona dziewczyna. - Czyli, że to była ...