-
Sigil (III). Mój przyjaciel demon
Data: 16.11.2019, Kategorie: anna i bert, elfka, dramat, Fantazja fan fiction, Autor: XXX_Lord
... późno! Anno! Dziewczyna zamiera przerażona, kiedy za ich plecami rozlegają się ciche gwizdy i dookoła głów zaczynają świszczeć strzały. Ucieszona niespodziewaną odsieczą odwraca głowę w kierunku Berta, który otwiera szeroko oczy i zaczyna krzyczeć w jej kierunku. - Głowa w d... Przed jej oczami zalega bezkresna i nieogarnięta czerń. Budzi się gwałtownie podnosząc głowę i natychmiast opada na poduszkę, powalona silnym bólem. Z wysiłkiem próbuje otworzyć oczy i kiedy wreszcie udaje się jej uchylić nieco lewe... - Bert, obudziła się! Bert! – Znajomy głos wibruje w jej czaszce niczym dźwięk wiertła dentystycznego w gabinecie. Próbuje zaprotestować, uciszyć natręta, ale jedyny dźwięk, jaki wydostaje się z jej ust to cichy jęk. - Ciszej! – Demon wpada do pomieszczenia i gromi wzrokiem czuwającego przy łóżku – Anno, słyszysz mnie? – Dotyka jej policzka i dłoni spoczywającej obok ciała. - Pić! – Zachrypnięty głos dziewczyny z trudem przebija się przez świergotanie ptaków za oknem, z którego dopiero po chwili ranna zdaje sobie sprawę – Dajcie mi pić! Płyn, który wlewa się do jej gardła smakuje niczym napój bogów. - Spokojnie, powoli, nie pij tego zbyt dużo – W basie Berta pobrzmiewa nutka radości – Spróbuj otworzyć oczy. Poznajesz mnie? Dziewczyna zerka na niego półprzytomnym wzrokiem mrugając gwałtownie oczami, po czym przechyla się na bok łóżka i wymiotuje. - O kurwa, ale mi niedobrze – Wraca do pozycji horyzontalnej po oddaniu na podłogę ...
... zawartości żołądka – Ile czasu tu leżę? - Dwa dni – Drugi głos materializuje się postaci Kadrila, który stoi po prawej stronie łóżka. Ania spostrzega żałobną opaskę na jego ramieniu. - Kadril, cieszę się, że cię widzę – Uśmiecha się słabo – Twój ojciec... - Jest tam, gdzie chciał skończyć – Przez twarz chłopaka przechodzi błysk cierpienia – Kiedy nie widział szans na obronę kazał mi uciekać tunelem i wysadził się w domu razem ze szturmującymi żołnierzami. Stary szaleniec, do końca walczył z uśmiechem na twarzy – Ociera łzę kantem dłoni – Przepraszam – Wychodzi z pokoju. - – Bert ucisza ją w myślach spoglądając na nią z radością w oczach – – Gładzi potężną dłonią jej policzek – Utykając na lewą nogę wychodzi z pokoju. Dziewczyna wypija nieco przezroczystej substancji z drewnianego kubka i po chwili zapada w głęboki sen. - Królowa czeka – Informuje go beznamiętnym głosem strażnik z twarzą niczym wykutą z kamienia pełniący wartę przed pokojem Anki. - Znam drogę, nie musisz mnie prowadzić – Bert kieruje się w stronę komnat władczyni Suldanesselar. Komnata królewska to wysokie pomieszczenie w kształcie prostokąta. Ściany są oplecione liśćmi i korzeniami drzewa, na podłodze leży miękki, głęboki dywan, a po lewej stronie postawiono bogato zastawiony stół. - Czuje się lepiej, czyż nie, mój demonie? – Niski, melodyjny głos wita go w progu. Jego właścicielka, wysoka, zielonooka elfka ze srebrnymi, kręconymi w loki włosami do ramion i jasną skórą koloru kości ...