1. Mazurska gorączka (II)


    Data: 20.11.2019, Kategorie: małżeństwo, międzyrasowy, Sex grupowy porno, swingers, Autor: Diabełwgłowie

    ... orgii. Nawet Mariusz gapił się z rozdziawionymi ustami. Kamerzyści uwijali się jak na planie u Spielberga.
    
    - Kuuuurwaaaaaa, jak dobrzeeee!!! – zdążyła krzyknąć Marta, gdy kolejny orgazm zaczął targać jej ciałem. Za chwilę rozgrzanej, gorącej cipie zagościł kolejny ładunek nasienia, który miotając się w spazmach wyrzucił z siebie C. Gdy padł zdyszany na łóżko, dwaj pozostali aktorzy nie próżnowali.
    
    - Raise your ass! - zażądał B, jednocześnie podnosząc drobne ciało mojej żonki do góry. Bez najmniejszego trudu odwrócił ją na czworaka. Klęczała z wypiętym tyłkiem, zdyszana, spocona, drżąca.
    
    Aaaaaaa!!! - wydała z siebie krzyk gdy B wbił się w nią od tyłu aż po jaja. Cipka była już mocno rozciągnięta, mokra od soków i pełna spermy, więc wszedł bez najmniejszego oporu. Przez chwilę nasze oczy spotkały się. Klęczała przodem do mnie. To już nie była moja Marta. Spoglądała na mnie opętana seksem, lubieżna bogini. Nie trwało to długo gdy ten niesamowity widok zasłoniły mi pośladki D, który penisem zatkał jej usta. W tym momencie moja żona była rżnięta bez wytchnienia z dwóch stron. Murzyni posuwali ją z taką siłą, jakby chcieli żeby ich członki spotkały się gdzieś w połowie drogi. Na szczęście nie trwało to bardzo długo. Pierwszy szczytował D. Wyraźne skurcze pośladków i dłonie przyciągające ją coraz mocniej za włosy były zwiastunem nieuchronnego. Kolejny zwierzęcy ryk, sapanie i gwałtowne pchnięcia, po których opadł bez sił na plecy.
    
    Dostrzegłem twarz Marty. Była cała ...
    ... czerwona. Spod maski ciekły łzy zmieszane z makijażem. Z ust sączyła się sperma.
    
    - Fuuuuck me harder!!! – wyjęczała ku mojemu całkowitemu zaskoczeniu. Myślałem, że facet zrobił jej krzywdę. Jeśli nawet tak, to najwyraźniej była zbyt napalona żeby to odnotować.
    
    W moich oczach wszystko zaczęło się zlewać w czarno-białe puzzle, wirujące coraz szybciej. Z całej, piekielnej układanki nieruchome były tylko oczy wpatrujące się we mnie przez otwory maski. Jęki Marty i obrazy stały się jednym. Umięśniony olbrzym szczytujący z głośnym rykiem obwieścił koniec spektaklu. Już nie widziałem jak wszyscy biją brawo, jak moja żona przez kilka minut dochodzi do siebie dysząc ciężko. Nie widziałem Mariusza, który niemalże odtańczył indiański taniec wojenny wrzeszcząc coś o samorodnym talencie, o najlepszym porno jakie w życiu nakręcił i o tym, że nigdy nie jest za późno na karierę w tej branży. Nie widziałem tego wszystkiego, bo w tym czasie, w pokoju obok, który pełnił rolę garderoby z całych sił pieprzyłem Magdę. Nie bawiłem się w grę wstępną. Nie byłem w ogóle sobą. Docisnąłem ją silnym pchnięciem do stołu, z tyłkiem wypiętym w moją stronę. Zadarłem do góry krótką spódniczkę. Figi ustąpiły z trzaskiem dartego materiału. Uwolniło się we mnie zwierzę, którego nic nie mogło powstrzymać. Nawet gdyby Magda nie chciała to wziąłbym ją siłą. Magda jednak chciała. Była rozgrzana jak hutniczy piec. Jej cipa eksplodowała lawą z każdym moim pchnięciem, aby po kilku minutach pogrzebać nas w oparach ...
«12...891011»