Mazurska gorączka (II)
Data: 20.11.2019,
Kategorie:
małżeństwo,
międzyrasowy,
Sex grupowy
porno,
swingers,
Autor: Diabełwgłowie
... wyraźnie wskazywał, że jestem na krawędzi szczytowania. Magda zakręciła pośladkami.
- Uważaj ogierze, bo nie wytrzymasz – wyszeptała mi do ucha.
- To ty uważaj co wyprawiasz z tą obłędną dupą – odpowiedziałem bez zastanowienia łapiąc ją mocniej w talii i przyciągając do siebie. Niech Marta widzi, że ja też sobie radzę – pocieszałem się w myślach.
- Cięcie! – zepsuł nastrój Mariusz. – Przenosimy się do sypialni – zarządził.
Jeden z czarnoskórych uniósł Martą jak piórko do góry. W otoczeniu pozostałej trójki skierowali się do wnętrza willi. Ekipa filmowa ruszyła za nimi. My oczywiście również. Patrzyłem z zazdrością jak Marta obejmuje niosącego ją faceta za szyję. Miałem wrażenie, że jej lśniące, ukryte za maską oczy, szukają mojego spojrzenia. Odpowiedziałem jej przyciskając mocniej Magdę do siebie.
Po chwili znaleźliśmy się w sypialni, gdzie dzień wcześniej kręcona była scena z Rafałem i Agnieszką. W tej samej, w której nasza czwórka przeżyła szalony wieczór. Teraz to wielkie łoże miało stać się miejscem ostatecznego upadku moralnego mojej Marty, która w oczekiwaniu na zainstalowanie sprzętu, leniwie pobudzała członki aktorów.
- Kręcimy! Let’s go! – zarządził Mariusz.
Wszyscy wiedzieli co robić. Marta znalazła się szybko na plecach. Pomiędzy jej rozchylonymi, podtrzymywanymi przez C i D udami usadowił się A. Spoglądając Marcie w oczy przysunął się do gorącej kobiecości. Jego gigantyczny członek spoczął na jaj płaskim, gładkim podbrzuszu.
- Ogromny – ...
... wyszeptałem do Magdy. Jego kutas sięgał chyba do pępka.
Powoli, jakby szykując się do nieuchronnej egzekucji wycofywał się do tyłu, aż do momentu, gdy nabrzmiała, połyskująca głowa potwora znalazła się u wejścia do pochwy. A z namaszczeniem przesuwał go pomiędzy delikatnymi, różowymi wargami, które rozszerzały się zapraszająco.
Jakby przymierzał wtyczkę euro do portu USB – pomyślałem gapiąc się zafascynowany.
Powoli, w zwolnionym tempie, czubek zaczął znikać we wnętrzu. A napierał coraz wyraźniej.
Aaaa, ooohhh! – Martę chyba zabolało.
Zatrzymał się. Cofnął. Po czym powtórzył powolne pchnięcie. Wszedł głębiej. Marta pojękiwała cicho z każdym pchnięciem.
Czy on wie co robi? – myślałem gorączkowo. Czy jej to sprawia przyjemność? – zastanawiałem się.
Po każdym pchnięciu pośladki A zbliżały się coraz wyraźniej do rozżarzonego krocza Marty. Miałem wrażenie, że delikatne wargi, które tak uwielbiałem pieścić, są teraz w nienaturalny sposób naciągnięte do granicy wytrzymałości, próbując objąć pal wdzierający się do gorącego wnętrza, nie bacząc na to, że drzwi są zbyt małe.
Z niedowierzaniem i nieustającym podnieceniem patrzyłem jak centymetr, po centymetrze ten pal znika coraz głębiej.
To musi boleć! – myślałem. Z błędu wyprowadziły mnie dłonie Marty, które w tej właśnie chwili spoczęły na pośladkach A. Jej czerwone pazurki wbiły się w czarny jak smoła tyłek przyciągając go mocniej do siebie.
Oooooooohhhh! – dobiegło mnie głębokie westchnienie, gdy równie ...