Nimfomanka (II)
Data: 20.11.2019,
Kategorie:
miłość,
dramat,
Sex grupowy
Autor: XXX_Lord
... uśmiechając się do siebie.
- Zapomniałam Cię zapytać, co z moją pracą? Nie dałam znaku życia od poniedziałku! - kompletnie wyleciało mi to z głowy, a przecież nie było mnie tam od czterech dni.
- We wtorek, zanim się obudziłaś przeszukałem Twoją torebkę i znalazłem identyfikator z pracy. Zadzwoniłem na centralę firmy i poprosiłem o rozmowę z Twoim przełożonym. Wiedzą, że jesteś na zwolnieniu do końca przyszłego tygodnia. Przestawiłem się jako Twój narzeczony - zmieszał się.
- Hahaha - zaśmiałam się - Mareczku, dlaczego się czerwienisz, kochanie?
- Nie jesteś na mnie wkurzona? W pracy pomyślą, że masz narzeczonego.
- Nie, ale następny raz zanim mi się oświadczysz bez mojej wiedzy przynajmniej poinformuj mnie o tym wcześniej, ok? - puściłam do niego oko.
- Przepraszam Kotku, ale nie wiedziałem co robić, a pierwsza myśl jest zazwyczaj najlepsza. Zresztą najważniejsze było to, że nic Ci się nie stało. Kiedy zobaczyłem Cię nieprzytomną na łóżku szpitalnym... - urwał.
Spojrzałam na niego pytająco.
- Bardzo dawno się nie modliłem, ale wtedy zacząłem - odparł z poważną miną.
- Chyba nie było ze mną aż tak źle?
- Znałem diagnozę lekarza. Gdybyś dostała kilka centymetrów niżej w najlepszym wypadku prowadziłbym teraz z Tobą konwersację na poziomie dyskusji z kwiatkami na parapecie.
- Złego licho nie bierze, tak mówiła moja babcia - uśmiechnęłam się do niego promiennie i pocałowałam w kącik ust.
W pokoju robiło się coraz ciemniej. Jednocześnie ...
... spojrzeliśmy za okno. Pokłady czarnych jak smoła chmur kłębiły się na horyzoncie zmierzając w naszym kierunku, a błyskawice raz po raz przecinały niebo. Zanosiło się na porządną burzę.
- Chciałem Cię zabrać dzisiaj na spacer do Łazienek, ale patrząc na to, co się dzieje na zewnątrz chyba będziemy musieli sobie darować romantyczne wycieczki.
- No cóż, przecież nie musimy wychodzić. Chcę spędzić czas z Tobą, nieważne gdzie - uśmiechnęłam się wychylając kieliszek.
- Sprzątnę po obiedzie - Marek wstał i zaczął zbierać talerze.
Łóżko w sypialni wydawało się być naturalnym miejscem na poobiedni odpoczynek. Stwierdziłam, że położę się na chwilę i moment później smacznie spałam.
Obudziłam się gwałtownie. W sypialni panował półmrok. Burza odeszła, ale deszcz w dalszym ciągu intensywnie padał i raczej nie zamierzał przestać.
Zegarek nie kłamał, spałam prawie dwie godziny. Obok mnie w samych bokserkach drzemał mój mężczyzna. Mokre włosy wskazywały, że niedawno wyszedł z wanny, a zapach jego kosmetyków roznosił się po całej sypialni. Patrzyłam chwilę z miłością na jego twarz. Miał dość kanciaste rysy, ale dość wąskie usta i mały nos powodowały, że był na swój sposób przystojny. Blond włosy dopełniały obrazu nordyckiego herosa. Położyłam się obok niego i przytuliłam do jego silnych ramion. Moja ręka powędrowała w dół.
Zerknęłam między jego nogi i zobaczyłam, że jego ptaszek śpi spokojnie pod bokserkami na udzie właściciela.
- Zrobię mu niespodziankę - uśmiechnęłam się pod ...