Nimfomanka (II)
Data: 20.11.2019,
Kategorie:
miłość,
dramat,
Sex grupowy
Autor: XXX_Lord
... zawsze.
Czasem lubię sprowokować Marka do niespodziewanego seksu szepcząc mu o tym niespodziewanie do ucha na zakupach albo w innym miejscu. Wiem, że on to uwielbia, a ja w trakcie ciąży znowu mam ochotę ciągle się kochać. Hormony i wiek robią swoje. Im kobieta jest starsza tym ma większą ochotę na bzykanie - natury nie oszukasz. Nadal więc uprawiamy nieskrępowany, dziki seks. Ale już tylko we dwoje.
Nie potrzebujemy towarzystwa.
Myślisz sobie, że cała ta sytuacja wydaje się być ckliwa i romantyczna. Jak w debilnej, amerykańskiej komedii klasy C dla gospodyń domowych i emerytek.
Może faktycznie tak jest, ale... mam to gdzieś. W końcu odnalazłam swoje miejsce i szczęście w życiu.
Niespodziewanie dla nas udało mi się zajść w ciążę, ginekolog określił to jako ósmy cud świata. Mnie wydaje się , że to sprawiła to (tak, tak!) miłość i... odstawienie środków antykoncepcyjnych. Nie zamierzam prowadzić tu pseudonaukowych wykładów, jednak czytałam w jakimś piśmie (ale nie w tabloidzie, a w poważnym piśmie przeznaczonym dla kobiet w ciąży), że kobiety zaprzestające używania antykoncepcji zachodzą szybciej w ciążę i częściej trafiają im się bliźniaki.
Co prawda Michaś nie będzie miał jeszcze teraz rodzeństwa, ale wszystko jest przed nami.
A co ze mną?
Robię to, przed czym wzdragałam się od początku znajomości z Markiem - jeździmy na obiadki do cioć, na spacerze trzymamy się za ręce, chodzimy razem do kina. Mój mąż okazał się romantycznym i czułym mężczyzną, ...
... tak jak przypuszczałam kiedy jeszcze nie byliśmy parą. Często przynosi mi kwiaty i dba o mnie.
Życie potrafi być przewrotne, a zarazem zabawne.
Za pieniądze ze sprzedaży moich mieszkań kupiliśmy działkę i wybudowaliśmy na niej dom. Mieszkamy w Piasecznie, niedaleko rodziców Marka. Mamy ogródek, w którym uprawiam warzywa i owoce. Dom jest niezbyt duży, ale na cztero -pięcio osobową rodzinę spokojnie wystarczy.
Cztero -pięcio osobową? Szalona kobieto, masz zamiar mieć trójkę dzieci?
Wiem, zaraz wypomnisz mi, że kiedyś cytując „nie znosiłam bachorów”, ale tylko krowa nie zmienia poglądów, prawda?
Instynkt macierzyński przebudził się nawet w mojej spaczonej głowie.
Poznałam jego rodzinę - brata Rafała, który jest brunetem, z charakteru wulkanem i kompletnym przeciwieństwem Marka i jego żonę Paulinę. Rafał jest prawdziwym szczęściarzem - Paula to pogodna dziewczyna z wszechobecnym uśmiechem na buzi i dobry człowiek, który każdemu chce pomóc i nie zaszkodzi. Jest w ciąży z trzecim dzieckiem, urodzi dwa miesiące po Michasiu. Prawdziwe z nich maszyny do prokreacji, hihi.
Mnie na razie wystarczy Michaś, chociaż kto wie, co wydarzy się w przyszłości.
Aha, poznałam też Justynę.
Nie dziwię się, że Marek kochał się w niej na zabój. Mój mąż lubi mocne charaktery u kobiet, a Justyna ma taki - dokładnie jak ja. Naprawdę ją lubię i staram się nie być zazdrosna przez pryzmat tego, co kiedyś czuł do niej mój mąż. W końcu to wydarzyło się lata przed naszą znajomością. ...