Remont u Marty
Data: 21.11.2019,
Kategorie:
upskirt,
Podglądanie
BDSM
Brutalny sex
pończochy,
Autor: historyczka
... dała?
Podniecały mnie te prostackie dywagacje.
– Po mojemu, to Marta chętnie by rozłożyła nogi – komentował Cygan - widzicie, jaka z niej kicia, jaka prowokatorka?!
– Oj, nie, na nią w szkole mówią cnotka-niewydymka. Podobno dyrektor ostro ją rwał, ale nie dała mu się przelecieć – nieśmiało wtrącił Janusz.
Szalenie ekscytowały mnie te spekulacje dotyczące mojej reputacji - cnotka czy dziwka?
– A ja słyszałem, że jeździ co wakacje za granicę. Po co by tam jeździła? Na pewno, żeby się puszczać, żeby dawać dupy bogatym frajerom. – Bandziorek chciał koniecznie udowodnić, że ma rację – A teraz się przy nas położyła do łóżka. Po co? Nie żeby którenś teraz tam poszedł i jej przeszorował komin?
– Jak żeś taki mądry, to idź. – Majster zmierzył młodziana surowym wzrokiem.
Aż zadrżałam, gdy usłyszałam kroki w mojej sypialni. Czy Cygan będzie miał tyle odwagi, żeby wtargnąć do mojego łóżka? A jeśli tak, to jak się zachowa? Jak ja sama się zachowam?!
Udawałam, że śpię. Nie zdobył się na to, by władować się do pościeli.
Najpierw, niby nieświadoma, zsunęłam kołdrę, umożliwiając chłopcu przyjrzenie się seksownej koszulce. Wiedziałam, że przez cieniutki, koronkowy materiał, doskonale widzi moje cycki. Że ma je tuż przed nosem.
Poczułam wielką chęć podniecania go. Zastanawiałam się, jakby to uczynić. Przyszło mi do głowy, że mogę odegrać sen erotyczny! Aż ciarki mnie przeszły na tę myśl! Przecież to rozegra się na jego oczach!
Zaczęłam wzdychać, cichutko ...
... pojękiwać.
– Och… Oooooch… – Szeptałam „przez sen”. – Nie… nie… ach… proszę… niech mi pan tego nie robi… jestem bezbronną kobietką… proszę mnie nie wykorzystywać… – Odsunęłam kołdrę i przez materiał koszulki pieściłam piersi. – Proszę zostawić mój biust… ależ pan jest brutalny!
Zsunęłam rękę niżej.
– Nie… tylko nie tam… jest pan okrutny… niech pan nie wkłada ręki pod moją spódnicę!
Wzdychałam głośno, jakbym nie mogła się wyzwolić z żelaznego uścisku. Udając, że mój sen wchodzi w bardziej intensywną fazę, odsunęłam kołdrę na bok, a nogi rozłożyłam szeroko, jak podczas stosunku. Wsunęłam dwa palce do cipki.
– O Boże! Co pan robi… chyba nie chce pan mnie zgwałcić…
Dłonią symulowałam ruchy frykcyjne. Jęczałam miarowo, jakby w rytm pchnięć:
– Aaaa… aaaa… aaa… Jest pan taki nielitościwy! Aaaa… aaa… aaa…
Kątem oka patrzyłam na Cygana. Stał przy moim łóżku. Miał rozpięte spodnie i… członka na wierzchu! On też się onanizował!
Zaczęłam jęczeć głośniej.
– Aaaa! Aaaaaaaa… Ach! Jest pan jak zwierzę! Dziki samiec! Jest pan bezwzględny… Taki drapieżny! Jeszcze nikt mnie tak barbarzyńsko nie potraktował…
Cygan był maksymalnie podniecony, trzepał kapucyna jak oszalały. Miałam wielką ochotę poczuć tego chłopaka w swoim łóżku, chciałam go jakoś sprowokować.
– Zdobył mnie pan… dostał wszystko, co chciał… Niech pan teraz przynajmniej uważa, żeby nie zrobić ze mnie mamusi…
Udałam, że nadszedł finał.
– O Boże! Jak tak można!? Skończył pan we mnie…
Mówiąc to , ...