1. Remont u Marty


    Data: 21.11.2019, Kategorie: upskirt, Podglądanie BDSM Brutalny sex pończochy, Autor: historyczka

    ... bieliznę. I to zarówno świeżo wypraną, suszącą się na sznurze, jak i już używaną. Najczęściej seksowne, koronkowe stringi leżały na koszu, zostawione niby przypadkiem, w pośpiechu. Podobnie biustonosz. Dziwnym zbiegiem okoliczności, zawsze z delikatnej, prześwitującej koronki. Musiało to działać na ich wyobraźnię. Wiedzieli, że przez taki materiał doskonale widać moje brodawki… i moją szparkę. Chyba dlatego potem tak się nad nimi pastwili. Po moim powrocie ze szkoły i stanik, i majteczki całe się lepiły. Jakby miseczki stanika służyły jako zbiorniczki na spermę... Nie chcę domyślać się, co robili z moimi majteczkami, można było je wręcz wyżymać! Strasznie mnie podniecało, gdy pytałam ich, czy nie wiedzą co się stało, że mój staniczek jest taki mokry. Wtedy tak uroczo, głupawo się uśmiechali i znajdowali wybitnie durne wytłumaczenia. Że na przykład nieśli wodę i się wylała. Natomiast jeszcze bardziej podniecało mnie, gdy po powrocie z pracy przebierałam się i zakładałam na siebie mokry stanik, czułam na piersiach lepką substancję… A najbardziej, gdy nasuwałam na tyłek mokrutkie stringi… Czułam się wtedy, jakby zalali mi cipkę. Raz nawet nie omieszkałam im tego zakomunikować.
    
    – Panowie… właśnie założyłam moją bieliznę, która leżała w łazience, a ona jest jakaś mokra…
    
    Ich miny mówiły wszystko. Oto ich nasienie moczy moją szparkę.
    
    – To może my jakoś na paniusi wysuszymy te majteczki i cyckonosz? – zaproponowali.
    
    Następnego dnia zalane były nie tylko stringi używane, ...
    ... które leżały na koszu, ale także czyste, które wisiały na sznurze.
    
    ***
    
    Gdy robota osiągnęła odpowiedni etap, majstrowie zarządzili wiankowe. Musiałam postawić wódkę i z nimi pić. Mężczyźni przy alkoholu stali się bardziej odważni. Zaczęli mnie komplementować, że mam czym oddychać i na czym siedzieć. Ekscytowały mnie te ich przaśne pochwały.
    
    – A jaki to rozmiar miseczki? – wypalił Bandziorek.
    
    – Widzę, że zna się pan na damskiej bieliźnie. – Udałam zawstydzoną i cichutko odparłam: – D.
    
    Pomruk zadowolenia wydali wszyscy.
    
    – A co znaczy D? Jak duże, dorodne?
    
    Udałam jeszcze bardziej zawstydzoną, ale coraz bardziej nakręcała mnie ta dyskusja.
    
    – Och panowie… zawstydzacie mnie… Powiem wam tylko, że źle być kobietą z dużymi piersiami.
    
    – A to dlaczego? – Gapili się łakomie na mój biust, jakby go mieli zaraz zjeść.
    
    – Jest się narażoną na przykład na zaczepki na ulicy ze strony niekulturalnych mężczyzn…
    
    – A my też jesteśmy niekulturalni… ha ha ha. Też możemy panią zaczepiać. – Stanisław położył rękę na moim kolanie.
    
    Uśmiechnęłam się do nich.
    
    – No, do was panowie mam zaufanie.
    
    – To ja też chcę pomacać kolanko – wyrwał się Bandziorek i złapał mnie za drugie kolano, ściskając dość mocno.
    
    –Ojej, panowie, tak wam się spodobały moje kolana? – Zastanawiałam się, czy odpychać ich dłonie, czy nie?
    
    – No pewno, że tak! Zgrabniutkie! – Stanisław zaczął wsuwać rękę wyżej, chwytając mnie za udo.
    
    – Ojej… co pan robi? – Udając oburzenie, odpychałam jego ...
«12...5678»