Echo zapomnianych legend (II)
Data: 28.11.2019,
Kategorie:
Fantazja
horror,
bdsm
Autor: Panicz
... dwa połączone identyczne pokoje. Poczuł wilgoć. Nie tę wywołaną potem, gorącem i biesiadą. Uświadomił sobie, że stoi po kolana w wodzie. Po chwili już po pas, stał nagi w gorącej wodzie osobliwej łaźni. Obok jego przewodniczka rozpalała kolejne świeczki i dymiące kadzidełka, pochylając się przy tym rozkosznie. Zza grubych murów dobiegał wciąż ten sam monotonny rytm basowych strun wciągający i mamiący zmysły. Duszne opary jeszcze intensywniej odurzyły chłopaka. Po wzięciu głębokiego oddechu ocknął się, siedząc zanurzony w gorącej wodzie pośród gęstego dymu o słodkawym zapachu cytrusów. Przed twarzą zatańczyła mu spódnica Ofelii, a po chwili już całkiem nagie duże pośladki uderzające o siebie wzajemnie. Nim się obejrzał, był już w jej objęciach.
Złączyli się w pocałunku. Kobieta nabierała pary w usta, by po chwili wypuścić sowity kłąb prosto w jego buzię. Na silnie unoszącej się klatce piersiowej skutego onirycznym transem Filemona położył się potężny biust blondynki. Zamyślił się na dłuższy czas, wdychając jednostajnym tempem ciężkie powietrze do płuc. Otrząsnął go dopiero orzeźwiający dotyk języka wijącego się wokół jego pępka.
- Chyba nie żałujesz, że przypłynąłeś? Podobam ci się, mały? - uśmiechnęła się do chłopaka z dołu, przechodząc muskania jego pachwin.
Gęsty dym przysłonił mu niemal wszystko, czuł się przez chwilę niczym olbrzym wędrujący ponad chmurami. Chłodna satynowa cegła przyjemnie rzeźwiła jego rozgrzane plecy.
- Twoje klejnoty idealnie ...
... podkreślają błękit twoich pięknych oczu - wymamrotał żałośnie, siląc się na komplement układany w przyćmionym umyśle już od spotkania na sali biesiadnej.
W odpowiedzi usłyszał prychnięcie, następnie łapczywe usta pochłonęły jego jądra. "Twoje klejnoty", wypowiedziała z zapchaną buzią tak niewyraźnie, że aż groteskowo. W przypływie zniewalającego dreszczu Filemon osunął się na twarz kochanki, szerzej rozstawiając miękko stojące nogi. Ofelia musiała przytrzymywać go za pośladki, a spod bujającej się blond czupryny wydobywały się słodkie pomruki pełne aprobaty.
Znowu ogarnął go bezmiar dymu okadzającego pomieszczenie. Kłęby opatuliły go niczym magiczny płaszcz, a ponowne przymknięcie oczu na dłużej przerodziło się w senny trans. Słyszał echo szepczącego głosu, zadawane pytania i rozczulające wibracje przeszywające jego podbrzusze gorącym dreszczem.
"Gdzie ją spotkałeś? Co ci powiedziała?"
Chmury dymu rozstąpiły się, a chłopak poczuł, że jest obracany przez sprawne dłonie skupione na gładzeniu jego pośladków.
Zerknąwszy w dół ujrzał dłoń Ofelii masującą jego miękką męskość.
- No... chłopiec nam zupełnie opadł z sił. Pobudka! - gwałtowny klaps spadł na jego półdupek, zwieńczony wbiciem pazurów.
- Jesteś bardziej podatny na sen niż myślałam - jej szept kolejny raz rozszedł się echem, świeżym powietrzem smagając go po tyłku.
Poczuł pocałunek na pośladku. Za nim przyszły kolejne, na tyle zaskakujące, że odsunął biodra.
- No... daj mi tę pupę, Filemon - dziewczyna ...