Karolina. 1
Data: 02.12.2019,
Kategorie:
Dojrzałe
Autor: ---Audi---
Witam wszystkich. Wiem, że nie spodziewaliście się tego, ale ten scenariusz był w mojej głowie już od początku. Zwodziłem was... sorry, ale prowadzenie sielskiego życia przez głównych bohaterów byłoby na dłuższą metę zwyczajnie nudne.
Pewnie zauważyliście, po moich wcześniejszych opowiadaniach, że utożsamiam się z Robertem i wierzcie mi, że zabicie siebie nie jest łatwe, ale jak piszecie w komentarzach, takie jest czasami życie.
Często zawracałem uwagę na los i jego zagrywki... powiedzcie, kto z Was ma idealne życie ?
Pisząc tak długą serię musiałem korzystać z moich życiowych doświadczeń... i uczuć.... i niech taka wersja pozostanie...
Pierwsze odcinki będą bez seksu, muszą takie być...
Dziękuję za Waszą wytrwałość i komentarze... cieszę się, że się znamy... pozdrawiam.
A jeśli kogoś zawiodłem... to...
***********
Tomek, policjant, Jola, Renia, Wojtek.
- Karolino.... cholera.... dzwoń na pogotowie....
Padła, ja pierdolę... ale kanał...
- Jest ktoś w domu.... ?
Przybiegła jakaś kobieta....
- Co się stało ?
- Niech mi pani pomoże, Karolina straciła przytomność...
- Ale co się stało ?
- Kurwa mać.... kurwa...
- Co się stało ?
Jej mąż miał wypadek na rowerze....
- I co ?
- Nie żyje....
- O BOŻE.... O BOŻE....
Zanieśliśmy ją na łózko... Kolega już kiwał, że za 5 minut będą... a ta kobieta szalała....
Cholera, nie poradzimy sobie...
- Jak się pani nazywa... ?
Musiałem krzyknąć i szarpnąć ją za rękę...
- ...
... Jola...
- Może pani po kogoś zadzwonić z rodziny, karetka już jedzie...
- Do Reni... najszybciej.... o mój BOŻE...
Jeden wielki płacz... jakaś dziewczynka przybiegła....
- Co się stało pani Jolu... ?
- Nic Julio, nic....
Objęła je... i w płacz....
- Co stało się mamusi... ?
- Straciła przytomność, zaraz będzie dobrze, karetka już jedzie.... zawołałem...
- A coś się stało ?
Odwróciłem się... nie mogę.... kurwa, zaraz ja będę ryczał... kumpel zaczął iść w moją stronę....
- Nic nie mów... tu są inne jeszcze dzieci...
Spojrzałem się w stronę jego wzroku... na schodach stała malutka dziewczynka z ciut większym chłopcem...
KURWA MAĆ.... gdzie jest ta karetka... ?
- Gdzie jest telefon... do tej Reni trzeba dzwonić.... musi przyjechać... !!!
Rozglądnąłem się, bo nikt nie reagował....
Znalazłem... lista ... nie ... ostatnie.... Renia... jest dzwonię...
- Pani Reniu, może pani przyjechać najszybciej do domu pani Karoliny...
- A kim pan jest ?
- Policjantem, zdarzył się wypadek, Karolina zemdlała, zaraz będzie karetka, ale opiekunka może sobie nie poradzić z dziećmi....
- CO SIĘ STAŁO ?
- Niech pani przyjedzie najszybciej.
Rozłączyłem się, nie przez telefon.
Dzieci już były wszystkie z nianią.... a za oknem były światła karetki... nareszcie.
Wchodzą...
- Co się stało... ?
- Dowiedziała się... nachyliłem się do ucha.... o śmierci męża... i padła...
- Już działamy...
Cholera... długo to trwa...
- Musimy ...