-
Karolina. 1
Data: 02.12.2019, Kategorie: Dojrzałe Autor: ---Audi---
... ją zabrać, nie podoba mi się to, powinna się obudzić... - To jedźcie... mu musimy zostać... widzi pan, co się dzieje... Spojrzeliśmy na nianię tulącą troje dzieci... kiwnął głową i zaczęli ją zabierać... Podszedłem do tej Joli... - Biorą panią Karolinę do szpitala, będzie dobrze, coś pani potrzebuje... ? - Dwójka starszych dzieci jest u kolegi, muszę jechać je zabrać, d**ga niania jest chora, a u góry jest jeszcze niemowlę... - Poczekamy, aż ta pani Renia przyjedzie... - Proszę powiedzieć im, że pani Karolina jest w ciąży... - A prawda... - Panowie, pacjentka jest w chyba d**gim miesiącu ciąży... o ile dobrze wiem... - Zanotujemy... Pojechali. Po 20 minutach dojechała pani Renia... - Co się stało... gdzie Karolina... ? - Musieli ją zabrać do szpitala, nie reagowała... - Co się stało... ? Odciągnąłem ją na bok... - Pan Robert został śmiertelnie potrącony przez samochód... Blada osunęła się na sofę... Kurwa, niech tylko i ona nie mdleje... Poszedłem do kuchni po szklankę wody... - Niech się pani napije... - To niemożliwe... to nie mogło się zdarzyć.. Wstała i podeszła do pani Joli i obydwie w objęciach zaczęły szlochać... Kurwa mać, że na mnie trafiło... kurwa.... !!! - Czy możemy już jechać... są sprawy do załatwienia... ? Kiwnęły głowami i pożegnaliśmy się... Ja pierdolę, ale szambo... - Dlaczego ? - Znam tę babkę i jej męża... wiesz kim on jest ? - Nie.. - To właściciel tej fabryki ...
... okien, milioner... - I w sobotę jeździ rowerem po ulicy ? - To triathlonista, pewnie trenował.... - O kurwa... - No właśnie... kurwa... jedziemy do szpitala. ************** Jola i Renia. - To niemożliwe... jak to się mogło stać... ? - Rano pojechał na trening... już czekaliśmy na niego... - Karolina była sama ? - Tak, pan Mariusz był się pożegnać, jedzie do Francji na promocję książki i chyba już pojechał... - On nie jest tu potrzebny... ale gdzie chłopcy... ? - Muszę jechać po nich, spali u kolegi ze szkoły... zostanie pani z dziećmi... ? - Oczywiście... - Odprowadzę dzieci na górę... Olivka zaraz się obudzi... - Dobrze, zajmę się nią... Karolina zaraz dojdzie do siebie i wróci... cholipcia, ktoś powinien jechać do szpitala.... - Może pan Wojtek ? - Dzwonimy.... Boże... nie mogę uwierzyć... ***** Renia - Panie Wojtku, mówi Renia, przyjaciółka Karoliny, zdarzył się wypadek i pani Karolina jest w szpitalu, może pan do niej pojechać... ? - A Robert ? - Pan Robert właśnie miał wypadek... - Też jest w szpitalu ? - Nie... nie żyje... Cisza... - CO ??? - JAK ??? - Przed chwilą była policja, podobno wypadek na rowerze, samochód go potrącił... - Ja pierdolę... kurwa.... przepraszam... oczywiście jadę... a co z nią ? - Straciła przytomność i nie odzyskała... więc ją zabrali... - Już jadę... dacie sobie radę z dziećmi ? - Tak. Usiadłam się i rozryczałam... moja Karolinka.... jej Robert... ...