1. Wszystko albo nic cz. 3


    Data: 02.12.2019, Autor: RicziRicz

    ... poświęciłem mojej męskości. Po nałożeniu nowej porcji chłodnego żelu, delikatnie chwyciłem się za jądra i z wyczuciem zacząłem masować swoje klejnoty, ukryte w rozgrzanej ciepłą wodą mosznie, która pod wpływem zimnej mazi momentalnie pokryła się twardą, wyczuloną na dotyk skórą. Drugą dłonią chwyciłem powiększającą się już pałę, która również nie pozostawała niewzruszona na moje działania. Wystarczyło kilka ruchów, by mój przyjaciel rozwinął się do swoich maksymalnych rozmiarów. Może to dziwne, ale nigdy nie mierzyłem długości swojego przyrodzenia. Wydawało mi się to niezwykle śmieszne, gdy ktoś przechwalał się jego rozmiarem. Jakoś nie miałem na tym punkcie kompleksów, czułem się dobrze z rozmiarem mojego sprzętu, choć pewnie nie jednego faceta natura obdarzyła jeszcze hojniej. Masturbując się myślałem o blondwłosej aktorce z filmu, który oglądałem kilka dni temu. Przypominałem sobie scenę, gdy ta zdejmuje z siebie szlafrok i zanurza się w wannie wypełnionej gorącą wodą, z tą różnicą, że w moich wyobrażeniach wchodzi do kabiny prysznicowej i swoim pięknym, ogromnym, nagim biustem zaczyna masować mojego penisa. Twardy, dumnie stojący kutas zanurza się pomiędzy jej wielkimi cyckami, które trzymam w dłoniach. Celowo unikałem myślenia o Kindze. Chciałem po prostu rozładować emocje i chociaż na chwilę uciec od problemów ostatnich dni. Udało się. Z chwilą, gdy z całych sił obficie spuściłem się na ściankę kabiny poczułem jak moje ciało wypełnia się endorfinami. Przez krótki ...
    ... moment rozkoszowałem się tak chwilą. Umyłem twarz, włosy, ponownie doprowadziłem do porządku swoje genitalia, dokładnie spłukałem całe ciało ciepłą wodą, po czym wytarłem je ręcznikiem, dotychczas przewieszonym przez górę kabiny. Tak odświeżony wyszedłem z łazienki i zupełnie nagi, z wciąż nieco sterczącym penisem przeszedłem do swojego pokoju, gdzie założyłem czyste ubranie. Gdy byłem sam, lubiłem spacerować po domu na golasa. Podniecała mnie myśl, że jestem nagi, że ktoś może mnie podglądać. Taki mój mały fetysz. Okazało się że przemknąłem przez dom w samą porę. Gdy ubrany wyszedłem z pokoju usłyszałem dobrze znany mi ton.
    
    - Cześć Kacper! - Z kuchni dobiegł głos mamy, która przed chwilą wróciła z pracy.
    
    - Cześć mamo. Jak tam minął dzień? – Stojąc na schodach odezwałem się do mojej rodzicielki, która niemal natychmiast zaczęła opowiadać co ciekawego ją dzisiaj spotkało. W tym czasie ja szedłem już do kuchni, nie skupiając się jednak szczególnie na jej słowach.
    
    Ale byłby przypał, gdyby wróciła do domu dziesięć minut wcześniej i zobaczyła mnie jak kompletnie nagi, ze sterczącym fiutem paraduję przez cały dom. Jeszcze dostała by szoku, gdyby zobaczyła jak bardzo wyrósł jej ukochany synek.- Pomyślałem, uśmiechając się dyskretnie.
    
    - A u ciebie jak? – Zapytała mama.
    
    - W sumie to wszystko dobrze. Byłem u dziadków, pomogłem im przy pracy, a na szóstą jadę do Poznania.
    
    - Z Kinią?
    
    - Tak. – Skłamałem. Nie miałem ochoty przyznawać się do tego, co wydarzyło się między ...
«1234...12»