Gdy przegrywam z własnym ciałem
Data: 04.12.2019,
Kategorie:
czarny,
Zdrada
Masturbacja
Autor: Caroline l'Fey
... zrezygnować z tej dzikiej, perwersyjnej rozkoszy.
I nagle w to wszystko wdarł się obcy dźwięk. Nie wiem, jakim cudem go usłyszałam. Może to był instynkt, może jakaś podświadoma obawa, która sprawiła, że gdzieś poza świadomością, mój mózg rejestrował dźwięki otoczenia. Serce momentalnie stanęło mi w miejscu.
- Cholera - jęknęłam - To sygnał z bramy... Piotr wrócił!!!
- Co? - warknął Mark, nie przestając pastwić się nad moją zbolałą już i otartą cipką.
- Mark, przestań - syknęłam - Piotr wrócił. Nie może nas teraz zobaczyć. Puść mnie...
- Nie pieprz głupot, dziwko - syknął - Zaraz skończę, wtedy cię puszczę...
Przyspieszył ruchy. Próbowałam się wyswobodzić, ale oczywiście nie miałam szans. Trzymał mnie mocno, pewnie, tak jak facet powinien. A ja... a ja czułam niesamowite podniecenie. Kilka metrów dalej, przed oczami, miałam drzwi, przez które za chwilę miał wejść mój mąż, a z tyłu rżnął mnie mój czarny kochanek. Rżnął tak, że mało nie wyleciałam w kosmos. Moje myśli wirowały w obłąkanym tańcu. Chciałam żeby to trwało wiecznie i jednocześnie głośno błagałam go, żeby skończył. Podniecało go to. I mnie też.
W końcu, po nieskończenie przedłużającej się chwili, krzyknął głośno. Zwycięsko. Jego potężny wał ruszający się w moim rozgrzanym wnętrzu znieruchomiał na chwilę po czym bluznął potokiem spermy. Przez krótką chwilę trwaliśmy złączeni, po czym Mark cofnął się i z głośnym mlaśnięciem wyszedł ze mnie. Poczułam w środku dojmującą pustkę. Sukinsyn, ...
... zadowolony z siebie i zaspokojony, klepnął mnie w pośladek, po czym jednym ruchem zgarnął swoje ubranie i wyszedł. Zostałam sama. Drżąca... przerażona... niedokończona... Cholera, Piotr za chwilę tu wpadnie! Pewnie już idzie po wewnętrznych schodach prowadzących z garażu. Pewnie już unosi rękę, aby położyć ją na klamce...!
Klnąc na czym świat stoi zwinęłam moje ciuchy w jeden wielki kłąb i o mało nie wywracając się w progu, wpadłam do łazienki. Zatrzasnęłam drzwi i odcinając się od świata ich bezpieczną powierzchnią, oparłam się o ścianę. Fuck, znowu to samo. Nogi mi drżały, serce waliło jak oszalałe, nasienie Marka ciekło mi po nogach. Fuck, fuck, FUCK!!!
Usłyszałam otwierające się drzwi prowadzące do garażu, a w chwilę potem - kroki Piotra.
- Kochanie, gdzie jesteś - spytał - Wróciłem wcześniej, może wyskoczymy na obiad na miasto?
Przełknęłam ślinę i usiłując opanować bijące serce odkrzyknęłam:
- Jestem w łazience. Świetny pomysł z tym wyjściem. Skarbie, daj mi pół godzinki i będę gotowa.
- Może umyć ci plecy? - kroki zbliżyły się i usłyszałam pukanie
- Nie, nie ma czasu - jęknęłam słabym głosem - Wykąpię się szybko. Plecy umyjesz mi wieczorem, dobrze?
- OK., nie ma sprawy. Idę się przebrać.
Westchnęłam i usiadłam na sedesie. Sperma Marka wypływała ze mnie, długim śladem znacząc krętą drogę po wewnętrznej stronie uda. Poczułam powracającą falę podniecenia. Wiedziałam, że to było chore, że ulegam własnym popędom... Ale mając tego gorzką świadomość, mimo ...