W drodze do igrzysk (III)
Data: 05.12.2019,
Kategorie:
sport,
Zdrada
różne,
Masturbacja
Romantyczne
Autor: CichyPisarz
... nienachalna stylem noszenia się - ładna i skromna zarazem. Wiele razy zagadywał ją na chodniku, zawsze chętnie z nim rozmawiała. Nigdy nie wyglądała jak te dziewuchy na zdjęciach z Instagrama. Tym go urzekła i zwróciła na siebie uwagę, dlatego zapadła mu w głowie jako wzorzec do... wiadomo. Dziś bardzo szybko się zgodziła, nie miał ochoty wydłużać tego momentu flirtem, choć czasem lubił to robić.
Teraz wpychał członka w ciasną waginę, zachwycając się wdziękami szczuplutkiej nastolatki o niebieskich jak lazur tęczówkach. Sam nie chciał otwierać oczu, by nie zburzyć erotycznej atmosfery, by nie urealniać całej akcji, a może tego realizmu się pozbawiać. "Niech pan mnie posuwa mocniej! Nie, niech pan to robi szybciej! Rodzice nie wiedzą, że tu jestem, mamy czas. Już mnie nie boli, wytrzymam... " - mówiła młoda kochanka, chętnie rozchylając szerzej uda i wciąż cicho jęcząc.
- Tak ci dobrze? - zapytał głośno i odważnie, przyspieszając pchnięcia i nadal czując rozkoszną ciasność dziewczęcej waginy. - Nie mam gumki, zapomniałem kupić - dodał po chwili cicho dysząc, bo opierając się nad kochanką na przedramionach i spinając pośladki już dobrych kilka minut, oddech wyraźnie przyspieszył. "Może pan do końca. Nie ma problemu, dziś mogę. Ale mi pan dobrze robi! Już w ogóle mnie nie boli..." - dyszała beztrosko, a jej szeroko rozwarte i ugięte w kolanach szczupłe nogi, pozwalały przyglądać się intymnej przełęczy i zatapiającemu się w niej palowi.
Podobało mu się jej podejście. No ...
... to ruszył. Kutas wpychała się w pochwę szybko, płytko i w stałym rytmie. To były już typowe ruchy frykcyjne, zwiastujące orgazm, już nic nie powstrzymałoby go przed zaprzestaniem energicznych pchnięć, ale on zwolnił, by cieszyć się dziewczyną jeszcze te kilkanaście pchnięć dłużej. I ona zaczęła jęczeć, prosić, dyszeć, aż musiał zakryć jej usta dłonią i mocno ściskać. Już częściej mówiła mu, że ją boli, że wytrzyma jeszcze trochę, ale prosiła, by już kończył, może też, by jednak nie spuścił się do środka. Mocno go to podniecało, tak powinna zachowywać się młoda kochanka. Po chwili słyszał już tylko skrzypienie ramy łóżka, swoje dyszenie i głuche stęknięcia energicznie pompowanej Magdy.
Leżał spełniony i głośno wzdychał. Spojrzał obok siebie i się uśmiechnął. Niestety nie do Magdy, choć chwilami bardzo by chciał, bo dziewczyna bardzo mu się podobała. On uśmiechnął się do poduszki, na której fantazjując, jeszcze chwilę temu zaciskał niczym na ustach małolaty swoją dłoń. Jakieś pół metra poniżej poduszki leżał masturbator - sztuczna wagina, w której wcześniej przepychał się jego penis, kiedy on marzył, że to ciasna (jednym razem dziewicza, innym razem dopiero niedawno pozbawiona błony) szparka córki sąsiadów.
A dziś ją widział, kiedy wracał z pracy. Nawet w jeansach i bluzie z kapturem dla niego wyglądała atrakcyjnie i ponętnie. Tyle razy rozbierał ją wzrokiem i przyglądał się jej ciału, szczególnie kiedy nosiła więcej odkrywające kilka tajemnic ciuchy, że w głowie miał już ...