Doktor Eros
Data: 12.12.2019,
Kategorie:
wulgarny język,
bez fabuły,
ginekolog,
Brutalny sex
Autor: Hassasevili
... zjechała w dół, gładząc i tak już gotową kobiecość na twardego gościa.
- Będę krzyczeć. - Ostrzegła doktorka, patrząc na drzwi. Była rozpalona jak piec hutniczy, więc miała zamiaru uciekać. Drugą dłonią zaczęła odpinać guziki koszuli, w końcu nie było jeszcze badania piersi.
- I na to coś poradzimy.
Wyjął palce, złapał krawędź spodni i zgarnął z biurka gumki, wracając, przy okazji klucz od wewnątrz przekręcił, co by im nikt na pewno nie przeszkodził.
- Proszę grzecznie siedzieć, zaraz pozbędziemy się „objawów”.
Podszedł do niej już bez spodni i butów, miał tylko skarpetki na stopach, czego na szczęście nie widziała. Gumkę założył, dzieciaka przypadkiem nie chciał zrobić. Co do magicznego krzesła, to w tej chwili było bardzo przydatne, ułożenie pacjentki było idealne nie tylko do sprawdzania, czy wszystko gra, ale też i do penetrowania. Takie dwa w jednym.
Wszedł w nią jednym sprawnym ruchem, do samego końca, a w towarzystwie kobiecego krzyku, uszło powietrze z jej piersi. Julia też była przyjemna, dobrze naoliwiona, a po pięciu latach obudzony organ, był dziewiczo ciasny. Robert czuł się w niej poczuć duży, a w odczuciu panny jego męskość była nieprzyzwoicie ogromna. Mężczyzna wyciągnął się na łokciach obok jej ramion. Miała o tyle szczęście, że nosił penisa w prawej nogawce spodni.
- Proszę wstrzymywać się z krzyczeniem... nie chcemy, by się ktoś dowiedział... o tym leczeniu. - Mruknął jeszcze, nim zaczął powolnymi ruchami penetrować pacjentkę.
- ...
... Ow... Uzależniające, lepsze od pierwszego razu - Wystękała pomiędzy płytkimi oddechami i tłumionymi siłą woli pisknięciami. Proporcjonalność i technika oceniona dziesięć na dziesięć.
Julii było dobrze, kurewsko dobrze, co można było poznać po dźwięcznym głosie, rozchylonych ustach, zsuniętym staniku odsłaniającym miłe piersi i spragnione sutki drażnione przez kobieca dłoń. Wygięła się, otworzyła usta i oczy, miała na widoku twarz Kopsa. Lubiła tak, twarzą w twarz. Zadawana rozkosz rosła w błyskawicznym tempie, to mógłby być najszybciej osiągnięty, najdłuższy i najgłośniejszy orgazm w jej życiu. - „Będę krzyczeć!” - Szybko złapała kochanka za kark, przybliżając jego i swoje usta w lubieżnym francuskim pocałunku.
Mężczyźnie również było przyjemnie, trochę adrenalinki, bo przecież kolejka na zewnątrz, a szybko to on nie kończy, chociaż. Julia mogła to zmienić.
Z uśmiechem wpił się w jej usta, poruszył jeszcze kilka razy biodrami i rozległ się dźwięk próby przekręcenia zamka. Dobrze, że zostawił w nim klucze.
- Cholera... - mruknął, oderwał się od Julii.
- ... Jasna. - dopowiedziała.
Przesuwając nogami stołek, rzucił się do swoich spodni. Dziesięć sekund i już je miał na tyłku, włożył na szybko buty, poprawił koszulę.
- Zapnij się cholera!
Mruknął do Julii i na nogi zarzucił jej ręcznik. Dobrze, że siedziała na krześle za parawanem. Kluczyk w drzwiach został przekręcony, a pielęgniarka ujrzała Roberta.
- Pani Ćwiek, coś się stało? - Zapytał, otwierając ...