Doktor Eros
Data: 12.12.2019,
Kategorie:
wulgarny język,
bez fabuły,
ginekolog,
Brutalny sex
Autor: Hassasevili
... końcu znów miał chęć.
- Muszę wracać do córki. Moja wizyta w szpitalu i tak się przedłuża. - Zapaliła się jej zielona lampka, że od Robert może się łatwo uzależnić i raczej poza przyjemnością nie może liczyć na więcej.
- Nie masz męża, prawda? - Mógł zapytać, zanim go poniosło, zanim ją wyruchał. Zdecydowanie go poniosło, ich oboje.
Zszedł z niej.
Julia bez słowa złapała go za prawą rękę, pokazując w tym samym czasie zewnętrzną część swojej dłoni:
- Widzisz, nie ma obrączki, ani braku opalenizny. Na twojej jest tak samo. Niepotrzebnie zbladłeś.
- Nie zbladłem. Po prostu pytam i tyle... Wierz mi, gdybym miał żonę to bym jej nie zdradził. - Odchrząknął, zabrał dłoń i choć rzeczywiście pobladł na sekundę, tak teraz już tego nie było widać.
- Okazja czyni złodzieja. - Odpowiedziała.
- Nie, nie... kobiet się nie kradnie. - Nawet się zaśmiał, oczko jej puścił.
Julia zdecydowanie miała luźne podejście do życia i lubiła się dobrze bawić. Na przykład w łóżku, co Robertowi przypadło do gustu. Jednak żądza ciał miała swój szczyt uniesienia, a teraz pozostał po niej posmak, który Robertowi i Julii będzie przypominał się co każde spotkanie. Rzeczywistość wzywała i choć była mało przyjemna, trzeba było do niej wracać. Ona ubrała się, została wypuszczona z domu, choć przy wyjściu chciała pocałować kochanka, ale nie wypadało. To był pojedynczy wyczyn, który nie ma szans, by przerodzić się coś więcej. Nie chciała mu, ale bardziej sobie robić wielkich nadziei. Nie rozmyśliła się na czas. On pierwszy ją pocałował, krótko, ale miło.
Znikła. Zamknął za nią drzwi i tyle.