1. Moja macocha to brudna zdzira


    Data: 14.12.2019, Autor: Princesska

    ... przez myśl jej nie przeszło by zaprotestować, gdy blondyn wpił się w jej usta, jakby były dla niego jakimś narkotykiem. Całował wspaniale, lepiej niż ktokolwiek inny, a próbowała wielu.
    
    "Chce skraść mi całe powietrze" - pomyślała z zadowoleniem, na maksa już napalona. W końcu z żalem oderwała się od niego, położyła ręce na klacie i rzuciła ostatkiem sił:
    
    - Pragniesz czegoś, Scotty? Jeśli tak, to chodź i weź to sobie...ale nie tutaj. Nie przy wszystkich. Minimum zasad musimy zachować.
    
    W tej chwili najbardziej na świecie pragnęła się z nim połączyć, tak bardzo jak to tylko możliwe. By stanowili jedność, psychiczną, emocjonalną i rzecz jasna, fizyczną.
    
    Jednak w momencie, gdy już znaleźli się sam na sam, chłopak nagle stracił cały animusz. Zrobił się nieśmiały, i z tego powodu Shelby też poczuła się skrępowana.
    
    - O co chodzi, Scott?
    
    - Nic, ja tylko...- wyglądał jakby zaraz miał się rozpłakać. - Kurwa, to moja wina, jak zawsze wszystko muszę spieprzyć! - zaklął, ukrywając twarz w dłoniach.
    
    Dziewczyna była zupełnie skołowana.
    
    Miała wrażenie że właśnie wsiadła do rozpędzonego rollercoastera, nie mając pojęcia jak się nim zatrzymać.
    
    - Jaka twoja wina? - naciskała. - Kochanie, musisz mi powiedzieć, przecież nie jestem żadną cholerną jasnowidzką!
    
    - Jebana Elaine. Niech ją zerżnie cały tabun murzynów z półmetrowymi maczugami!
    
    Jego pełen agresji ton całkowicie wyczerpał słuchaczkę. Nie miała czasu nawet dobrze zastanowić się nad słowami które z taką ...
    ... pasją wykrzykiwał.
    
    "Elaine? To imię z czymś mi się kojarzy..."
    
    - Boże, kim jest ta dziewczyna? Co ona Ci zrobiła że tak bardzo ją nienawidzisz?
    
    - Zajebiście Ci zależy żeby się dowiedzieć, co? Więc powiem Ci co!! - niemal ryknął, kopiąc w stojący obok kosz na śmieci z całej siły.
    
    - Kurwa zgwałciła mnie, zgwałciła rozumiesz to? Ja pierdolę, i to nie raz. Wiele, wiele razy. Dałem się ujeżdżać własnej matce, KURWA! Jesteś zadowolona, pani detektyw?
    
    Pomimo szoku i uderzających w nią emocji, Shelby zdołała wyrwać się z uścisku przytłaczającej rzeczywistości i cofnąć o kilka tygodni wstecz.
    
    Przypomniała sobie pierwszy dzień Barringera w Ośrodku.
    
    Zaglądała przez uchylone okno, gdy pan Peter witał w progu nowego ucznia. A raczej...próbował.
    
    Usłyszała szorstkie słowa, skierowane do bardzo pięknej; opalonej na lekki brąz brunetki, wyłaniającej się z luksusowego auta. Tego które przywiozło chłopaka, a było prowadzone przez szpakowatego kierowcę:
    
    - I na co się gapisz, suko? Zajebiście że mnie tu zamkną na całe lato. Mogliby i na cały pierdolony rok. Nareszcie nie będę musiał oglądać twojego szpetnego ryja!
    
    - SCOTT! Jak Ty się zwracasz do matki?! Zobaczysz, gówniarzu...nie przyślę ci złamanego dolara, choćbyś mnie błagał na kolanach.
    
    - Ta dziwka nie jest moją matką!!! Ty tylko ją pieprzysz od śmierci mamy. No i jeszcze hajtnąłeś się z tą meksykańską karierowiczką. Jak ostatni frajer nie widzisz, że Elaine jest z Tobą tylko dla kasy! Założę się że gdy nie ...
«1234...8»