Niemoralna propozycja. Marta i urzędnik
Data: 19.06.2023,
Kategorie:
Brutalny sex
Twoje opowiadania
Autor: Historyczka
... oczy.
Wzdrygam się. Ja z kolei, absolutnie nie życzę sobie obserwować parszywej fizis tego gangstera… Ale kto by się liczył z moim zdaniem.
– Panie Tomeczku, to co, dajemy ci naszą pokojówkę na wyrko? Na plecy ją… – Baryłka mruży świńskie oczka.
– Na plecy. Ale nie na łóżko.
Zaciekawieni tirowcy patrzą na Blagiera pytająco.
– Na podłogę! Zawsze chciałem przedymać ją na podłodze.
Znowu jestem prowadzona przez dwóch osiłków. Zmuszają mnie, żebym rozłożyła się na plecach na dywanie. Przypominają mi się słowa piosenki “Sowieci”, zdaje się Kazika. “Zgwałcą srodze. Na skradzionej gdzieś podłodze.” Pamiętam, jak kiedyś wyobrażałam sobie właśnie taką scenę. Że zostaję tak zgwałcona przez żołdaków… Tomasz kpiąco patrzy mi w oczy, kiedy kładzie się na mnie. Czuję specyficzny rodzaj upokorzenia, na myśl, że będzie mnie brał na podłodze. “Jak służebną dziewkę… No tak, przecież nawet mam na sobie strój pokojówki.”
Kierowcy nadal mnie trzymają jak w imadle, niepotrzebnie, nie mam w sobie żadnej woli oporu. Ale przez to czuję się nadal zniewolona. Zastanawiam się, czy odwracać głowę? Czy patrzeć mu w oczy?
Wchodzi we mnie znacznie łatwiej. Głowę mam odwróconą na bok. Pojękuję. Antoni i kierowcy oglądają ten akt, jak jakiś fascynujący spektakl. Nie odrywają ode mnie oczu. Zdaje mi się, że odnotowują każde moje westchnięcie, każdy jęk. A ten bydlak, Blagier, wydaje się mieć niespożyte siły.
Wreszcie patrzę mu w oczy. Widzę w nich zaciekłość. Czytam w nich: “No pani profesor, ...
... przerucham cię za wszystkie czasy! Wyłomoczę cipsko tak, że popamiętasz ruski miesiąc! Oj, popamiętasz!”
Nigdy nie sądziłam, że tak niewygodnie może być na podłodze. Może to przez to, że tak ostro mnie traktuje?
Nagle Antoni wrzuca:
– A co to za wizjer jest zamocowany tam, przy suficie? Czy to aby nie kamerka? Tak! To nasz portier chyba musiał sobie tu zamontować to ustrojstwo… Nic dziwnego, że wyłącznie ten pokój poleca, jak wynajmuje się na godziny…
Jestem zdruzgotana. A więc jeszcze jakiś lubieżnik ogląda sobie moją hańbę. Pamiętam minę tego starego, patrzył tak, jakby też miał na mnie ochotę…
– Nie… nie… tak nie można… – wyrywa mi się z ust.
Ale to tylko jeszcze bardziej podnieca tych gnojków. Tomasz nawet macha do kamerki.
– Panie Janku, pozdrowienia! Jak się panu podoba nasza pokojówka?
Po czym od razu przystępuje do jeszcze ostrzejszego rżnięcia. Czuję jak szybko i mocno pracuje we mnie. A ja sama zalewana jestem wstydem i… coraz większym podnieceniem. “Dlaczego tak nakręca mnie fakt, że jakiś staruszek obserwuje, jak jestem brana?”
Monitoring pokoju inspiruje Antoniego.
– Zaraz, zaraz, a dlaczego by tu nie strzelić paru fotek naszej gwieździe?
Podchodzi z telefonem i kieruje go na nas.
– Nie! Nie! Co pan robi?! – krzyczę.
– Martusiu. Nie chcesz być sławną modelką? Dziewczyny przecież o tym marzą.
Pstryk!
– Nie! Nie zgadzam się!
Pstryk! Pstryk!
Odwracam głowę.
Pstryk!
– O, stąd najlepiej widać, jak ją faszerujesz swoim rożnem!
Pstryk!
– Patrzcie chłopaki, ...