1. Niewolnica - cz. 4.


    Data: 26.12.2019, Kategorie: BDSM Autor: Tomnick

    ... Sunia piła łapczywie, ale nie rozlała napoju. Miała pragnienie po tych przeżyciach. I broniła się przed penetracją odbytu. Chyba bała się, że sprowokujemy nadmierny ból. Stefek był jednak dość delikatny i zanim skończyła pić, zdołał zanurzyć kawałek wibratora do pupy.
    
    Śmiesznie wyglądała z wypiętą pupą, wbitym wibratorem, oparta na łokciach i pijąca herbatę z miski, co chwila rzucając niespokojne spojrzenia do tyłu. Trochę bawiliśmy się jej kosztem, ale dzięki tresurze chcieliśmy zrobić z niej posłuszny kawałek mięska, ładnego mięska, do naszego użytku, więc korzystaliśmy z każdej nadarzającej się okazji.
    
    *
    
    Popołudnie spędziliśmy na długim i ekscytującym spacerze. Pokazaliśmy Oliwce kawałek miasta. Potem jeszcze zaliczyliśmy sopockie molo. Wróciliśmy zmęczeni, ale usatysfakcjonowani. Ona z zadowoleniem nosiła na szyi delikatną obrożę. Elegancka, jubilerska robota i czytelny znak uległości, zależności. Do tego beżowy tiszert ze sporym wycięciem w serek, tworzącym duży dekolt i spódniczce w takim samym kolorze. Na nogach miała efektowne różowe klapki na szpilce. I małą torebkę, taką na portfel, szminkę i smartfona, na długim pasku w tym samym kolorze co szpilki.
    
    Żałowaliśmy, że nie zaplanowaliśmy inaczej dnia. Wieczorny wypad byłby znacznie bardziej ekscytujący. Znajomi, zabawą z inną, uległą suką, demonstracja suki naszym gościom, zabawa w plenerze, wypad na plażę, do lasu. To wszystko jeszcze ją czekało.
    
    – Jeżeli kiedyś wróci do nas – westchnęłam w ...
    ... myślach.
    
    Szliśmy wąską boczną uliczką Starego Miasta i akurat nikogo nie było, wtedy Stefek objął Oliwkę i mocnym chwytem złapał jej pierś. Stęknęła z bólu, ale nie próbowała wyszarpnąć się.
    
    – Chcielibyśmy pokazać suczkę naszym znajomym – zaczął. – Pochwalić się.
    
    Lekko drgnęła, widziałam to. Spłoszyła się. Spojrzała na Stefana.
    
    – Kiedy? Zrobię wszystko, co sprawi przyjemność mojemu Panu i Pani. Naprawdę chcę dobrze służyć.
    
    – Eee tam, deklamujesz takie formułki, a jak przyjdzie co do czego, to odmówisz i taka z ciebie będzie uległa suka – prychnął niezadowolony.
    
    – Proszę mną rozporządzać – zadeklarowała.
    
    *
    
    – Chętnie – kiwnął głową. – Ściągnij stanik.
    
    Zaskoczona spojrzała na Stefana. Ten patrzył na nią wyczekująco. Jego uniesione brwi wystarczały za odpowiedź. Nie pozostawił jej wyjścia.
    
    – Tak, proszę Pana – odpowiedziała. Szybko spojrzała ku wylotom uliczki i zdejmowała stanik. Po chwili podała mi. Nie wzięłam.
    
    – Stań w tamtej bramie i trzymaj go w zębach – polecił Stefek.
    
    Miał gust. Uliczka tonęła w słońcu, ale za bramą panowała ciemność i chłód. Kilka metrów od bramy znajdowały się schody prowadzące na piętra kamienicy. Jeszcze dalej widniała jasna plama wewnętrznego podwórka. Nie dobiegał stamtąd żaden głos. Dziewczyna wykonała polecenie. Stefan zrobił jej zdjęcie. Przed kolejnym kazał unieść tiszert pod brodę. A przed następnym... Przed następnym trzymała go w ręku.
    
    – Zdejmij... – Stefan wydał kolejne polecenie i czekał na jego wykonanie. ...
«12...456...»