Wyjatkowa Lekcja cz.1
Data: 31.12.2019,
Kategorie:
Pierwszy raz
Autor: Radzimir Dębski
... rzeczy na umywalce i przygotowuje się do wejścia pod prysznic.
-Zaczytałem się strasznie proszę Pani… no i te dziewczyny wcześniej… jakoś tak…
-No tak, trzeba teraz kombinować przez te trzy dni, sam widzisz, że ja też dopiero teraz. Jak zleciały się wszystkie to nie mogłam się dopchać.
Gdy to mówiła szybko ogarnąłem się i obwiązałem ręcznikiem. Usłyszałem, że zbliża się do prysznicy, więc błyskawicznie wyszedłem i schowałem się w kącie, aby się ubrać.
Gdy szybko zarzuciłem na siebie pidżamę, wyszedłem ze swojej kryjówki, na odchodne odwróciłem się i rzuciłem – dobranoc Pani Aniu!
Nauczycielka akurat zdejmowała z siebie ręcznik na chwilę odkrywając przede mną nagie plecy i pośladki. Zupełnie tym nie zrażona spojrzała na mnie i również życzyła dobrej nocy.
Wiedziałem, że ten niewinny epizod będzie mi się dzisiaj śnił.
Kolejny dzień wędrówek upłynął nam w zadziwiającym spokoju. Brak sprawiającej problemy trójki okazał się bardzo zauważalny. W doskonałych nastrojach podziwialiśmy piękno otaczającej nas przyrody, a także korzystaliśmy z gościnności jednego z okolicznych gospodarstw i jego doskonałej regionalnej kuchni. Po powrocie, wciąż pełni energii zajęliśmy boiska do piłki i siatkówki. Część osób zajęła się ping pongiem, inni spróbowali swoich sił w parku linowym. Po aktywnie spędzonym dniu plan na wieczór był dokładnie taki sam jak wczoraj. Leżąc z książką w łóżku cierpliwie czekałem na odpowiedni moment by, gdy w końcu moi koledzy z pokoju położą się ...
... spać, wyjść i ogarnąć się.
Pora była podobna, a być może nawet nieco późniejsza niż wczoraj, więc zastanawiałem się czy i tym razem czeka mnie jakieś spotkanie. Na wszelki wypadek dziś postanowiłem oporządzić się szybciej.
Jednak gdy tylko wszedłem pod natrysk i puściłem wodę, to usłyszałem otwierające się drzwi i kroki.
-Dobry wieczór? – To pani Ania pytającym tonem wyrażała chęć dowiedzenia się kto jest pod prysznicem.
-Dobry wieczór – Odpowiedziałem nieco zrezygnowany, zdając sobie sprawę, że mój plan nie wypalił.
-A więc to znowu Ty? No popatrz, znów się zaczytałeś, tak? – W pytaniu słychać było lekką kpinę. Nauczycielka z pewnością podejrzewała mnie o jakieś lubieżne czyny, których dokonuję w samotności. Całkiem słusznie, biorąc pod uwagę wczorajszy dzień.
-Tak, zgadza się, dopiero co skończyłem i przyszedłem – odpowiedziałem zdając sobie sprawę, że tym samym zaprzepaściłem możliwość udania, że mycie już za mną i szybkiej ucieczki.
-Niezły z ciebie mól książkowy – zaśmiała się – mam nadzieję, że to jakieś lektury, co?
-Właściwie to nie, jestem w trakcie Chrztu Ognia Sapkowskiego
-O! Wiedźmin! Przeczytałam chyba wszystko co napisał z tej serii, świetna literatura! – pani Ania podjęła temat wciąż przygotowując się poza zasięgiem mojego wzroku.
-Zacząłeś od pierwszych opowiadań i lecisz po kolei?
-Niestety nie, kiedyś dostałem w prezencie Krew Elfów i tak się zaczęło, książki chronologicznie, opowiadania pomiędzy – Tym sposobem wywiązała się ...