1. Edukacja Aleksandra (II)


    Data: 01.01.2020, Kategorie: Zdrada kochankowie, Mamuśki Autor: latarnia_morska

    ... szarpnął się jednak, wyswobadzając głowę z jej uścisku.
    
    - Danka, proszę, przestań... Nie możemy... Edyta... - miał zamiar wykrzyczeć te słowa, ale ściśnięte gardło sprawiło, że wypowiedział je szeptem.
    
    - Cicho, głuptasie - kobieta ponownie go przytuliła, nie przestając drażnić wyprężonego członka - Możemy. Dziś możemy. Edyta nie ma będzie miała nic przeciwko temu. W listopadzie pomogłeś jej, kiedy... Cały czas jej pomagasz. A teraz ja... Jestem w bardzo podobnej sytuacji. Pomóż mi, proszę... Chcę znów poczuć się kobietą...
    
    - Aaach... - resztki oporu młodzieńca zniknęły. Poddał się. Był rozpalony, pragnął jej, pragnął być uwiedziony przez młodszą siostrę swojej dziewczyny. Chwycił brzeg jej bluzki i zsunął razem ze stanikiem przez głowę. Ponownie wpił się w jej cudownie jędrne piersi, całując maksymalnie wyprężone sutki.
    
    Pieszczoty piersi przyprawiały Dankę o dreszcze. Tak dawno tego nie czuła. Tak dawno... Płonęła z pożądania. Zapomniała o swoich obawach, o mężu, jego dziwkach... Była całkowicie mokra, jej muszelka domagała się spełnienia. Była gotowa oddać się temu młodzieńcowi teraz, tutaj, na podłodze. Wiedziała jednak, że tak nie chce. Upokorzy Jacka do końca. Zrobi to na górze, w sypialni. W ich wspólnym małżeńskim łożu. Pozwoli wejść w siebie napalonemu chłopcu, pozwoli spuścić mu się w jej wnętrze, wypełnić macicę jego młodym nasieniem. Nie bała się ciąży, wiedziała, że jest bezpieczna, dwa dni temu skończyła jej się miesiączka. Tak, pozwoli się ...
    ... zerżnąć... Ale jeszcze nie teraz... Jeszcze nie...
    
    Oderwała się od Olka i zsunęła na kolana przed nim. Szybkim ruchem rozpięła spodnie młodzieńca do końca i zsunęła do kolan.
    
    - Pozwól mi się nim zająć - wyszeptała patrząc w rozpalone oczy Aleksandra.
    
    Dłonią cały czas pieściła wyprężonego członka. Zsunęła się jeszcze niżej i zaczęła całować wewnętrzną stronę ud Olka. Wsunęła język w pachwinę, a potem zaczęła drażnić twarde, naprężone jądra. Olek jęknął. Zamknął oczy i oparł dłonie na głowie kobiety, zanurzając palce w jej miękkich włosach. Było mu nieziemsko dobrze. Edyta nie raz już tak go pieściła, ale tym razem było to zupełnie inne doświadczenie, tak delikatne, tak subtelne, tak podniecające... Zawsze miał bardzo wrażliwe pachwiny, a pieszczoty Danki doprowadzały go na skraj orgazmu. Czuł, że zaraz nie wytrzyma. Czuł, prawie fizycznie, jak nasienie wrze w jądrach, jak za chwilę, w ogromnym skurczu popłynie na zewnątrz. Na czubku penisa gromadziły się pierwsze kropelki śluzu...
    
    Danka czuła, że młodzieniec jest blisko. Przerwała pieszczoty i ścisnęła dłonią nasadę członka. Zbliżyła usta do główki penisa. Dotknęła ją delikatnie językiem, polizała, smakowała zupełnie inaczej niż penis męża. Czerwona, rozpalona... Chwilę ssała samą główkę, a potem, nie przerywając uścisku nasady, wsunęła członka w usta. Najpierw tylko trochę, cofnęła, potem głębiej, jeszcze głębiej w gardło. Jej usta dotknęły palców ściskających nasadę. Zaczęła ssać, drażnić żołądź, coraz mocniej, coraz ...
«12...91011...18»