1. Edukacja Aleksandra (II)


    Data: 01.01.2020, Kategorie: Zdrada kochankowie, Mamuśki Autor: latarnia_morska

    ... mężczyzną. Śmiejąc się powiedziała coś do niego... Przystanęli... On pochylił się i pocałował ją... Prosto w usta... Nie broniła się, nie wyrywała... Stali tak i całowali się na oczach osłupiałego Aleksandra...
    
    Edyta oderwała się od nieznajomego, pociągnęła go za rękę. Zniknęli za drzwiami. Za chwilę w jej mieszkaniu zapaliło się światło...
    
    Aleksander nie wierzył własnym oczom. Widok, który zobaczył kompletnie go sparaliżował. W głowie czuł pustkę. Siedział nieruchomo, gapiąc się w drzwi i zapalone w mieszkaniu Edyty światła. To co zobaczył kompletnie nie mieściło mu się w głowie...
    
    "Okłamała mnie..." - to była pierwsza myśl, która się pojawiła - "Właśnie bezczelnie mnie okłamała".
    
    Czuł, jak jego policzki płoną. Ciśnienie krwi skoczyło chyba do 150. Czuł, że musi coś zrobić, iść do niej, zrobić awanturę... Podniósł szklankę i duszkiem wypił całe piwo. Chłodny napój przyjemnie spływał po przełyku, przywracając jasność myślom...
    
    "Kurwa mać. Kurwa, kurwa, kurwa..." - to jedyne słowa, jakie mu przychodziły do głowy.
    
    Co tu było do wyjaśniania? Właściwie to oboje zachowywali się podobnie. On właśnie zerżnął Dankę, a ona... A ona prowadzała się z jakimś facetem... Z tą różnicą, że Olek ...
    ... miał wyrzuty sumienia, chciał powiedzieć jej prawdę, a ona... bez skrupułów go okłamywała...
    
    Zamówił jeszcze jedno piwo i wrócił na miejsce. U Edyty wciąż się świeciło. Spojrzał na zegarek. Zbliżała się szósta. Mógłby teraz pójść, zadzwonić domofonem, przyłapałby ich razem... Tylko po co? I tak już wiedział prawie wszystko, a nie miał w tej chwili ochoty dowiadywać się reszty. Co by mu powiedziała? Jej prawdę? Nie miał ochoty wracać do domu... Nie miał ochoty jej oglądać... Nie teraz... nie po tym, co zobaczył...
    
    Sięgnął do kieszeni po portfel. Pieprzyć to. Napije się jeszcze. Wyjmując rękę z kieszeni poczuł jak wierzchnia strona dłoni zaczepiła o kartki. Kartki z numerami Marzeny i Danusi. Wyjął je z kieszeni i przyjrzał się, jakby widział je pierwszy raz w życiu.
    
    Wziął kolejne piwo. Oddech mu się prawie uspokoił. Już wiedział, co ma zrobić. Usiadł wygodnie, patrząc w okna Edyty i sącząc piwo wystukał numer Marzeny...
    
    Za oknem wciąż padał śnieg. Biały puch przykrywał domy, drzewa, ludzi i zwierzęta. Zmarznięty i nastroszony Ciąg Dalszy przestępował z łapki na łapkę na gałęzi czekając niecierpliwie, aż Aleksander wyjdzie z pubu. W przeciwieństwie do Olka nic innego przecież nie mógł zrobić... 
«12...15161718»