Arystokrata (XIII)
Data: 06.01.2020,
Kategorie:
Brutalny sex
homoseksualizm,
niewolnicy,
Autor: violett
... mokrym tyłkiem i genitaliami, stało się coś, co wywróciło kompletnie i tak już jego zrujnowane życie.
Lekarz, który po wszystkich zabiegach higienicznych badał niewolnego za pomocą niedużego podajnika, wstrzyknął w okolice potylicy chipa. Chwilę potem założono mu metalową, dopasowaną obręcz. Silne wyładowanie elektryczne wstrząsnęło zdezorientowanym i oszołomionym chłopakiem i w ten sposób obroża zsynchronizowała się z wprowadzonym wcześniej urządzeniem. Oznaczało to, że Lan został wprowadzony do domowej bazy danych. Dla świata zewnętrznego stał się numerem przynależnym do nazwiska właściciela i wskazanego miejsca pobytu. Świadomość, że dokonało się to, czego starał się nie dopuszczać do siebie, a wręcz wypierał, sprawiła, że wbrew przestrodze poznanego wczoraj wieczorem niewolnika, nie był w stanie przełknąć podanego posiłku. Nagłym brakiem apetytu nikt się oczywiście nie przejął i zgodnie z zaleceniem, funkcyjny niewolnik tym razem bardzo uważnie podał mu dożylnie płyny. Podczas wprowadzania do organizmu odżywczych substancji, pokrótce objaśnił także, jaką rolę miał pełnić w sypialni jednego z największych arystokratów Południowego Kontynentu i jak niewiele znaczył w tym miejscu dla kogokolwiek. Z ponurą wiedzą i jeszcze ciemniejszymi myślami został odprowadzony na powrót do apartamentu właściciela w swym nowym domu. Zapewniony o nierychłym powrocie Roberta Raysa uległ krótkiej i niespokojnej drzemce.
Nie miał pojęcia, na jak długo przysnął, ale gdy się ocknął ...
... oparty o łoże, które ponoć nie służyło do spania, a jedynie do uciech właściciela, niebo za oknem wskazywało na późne popołudnie. Obolałe ciało ani trochę nie zregenerowało się podczas męczącego snu. Odpoczynkowi nie sprzyjała klęcząca pozycja i brak okrycia w chłodnym pomieszczeniu. Próbował zapanować nad drżeniem z zimna i strachu. Cholernie frustrowała świadomość, że poza oczekiwaniem i nerwowym nasłuchiwaniem ruchu za drzwiami, nic więcej nie mógł zrobić. Serce mu o mało nie wyskoczyło z piersi, gdy do sypialni na kilka chwil wszedł Blas. Poznał go już na dzielnicach i teraz czujnie obserwował, jak wyraźnie zadomowiony kręcił się po apartamencie. Prawdopodobnie sprawdzał porządek i przygotowanie pomieszczeń przed powrotem właściciela. Od samego początku wyczuwał w nim coś niepokojącego, nie potrafił określić czemu, ale intuicja cały czas podpowiadała chłopakowi, że nie znajdzie w nim bratniej duszy. Wysoki, długowłosy osobisty Pana, co i raz upewniał go o słuszności przeczucia. Tym razem też skorzystał z okazji, by pod pozorem skorygowania pozycji uległego, przesunąć dłonią po nagim boku i pośladku aż do krocza. Chłopak się szarpnął, a ubrany jedynie w obcisłe spodnie mężczyzna zachichotał piskliwie i podążył w kierunku wyjścia. W otwartych drzwiach odwrócił się jeszcze i znacząco przejechał językiem po ustach. Lan odwrócił wzrok, a po ciele przeszły mu ciarki na wspomnienie rzucanych aluzji w przygotowalni i już nawet nie chodziło o to, co mówił, ale w jaki sposób to robił. ...