Weekend na wsi
Data: 08.01.2020,
Kategorie:
Zabawki
Brutalny sex
Autor: Baśka
... pokoju. Przebrałam się w koszulkę nocną i położyłam do łóżka. Po paru minutach pukanie do drzwi, otwieram, a tam stoją trzej pracownicy gospodarzy, trzymając w ręku tacę, a na niej wódeczka, kieliszki i talerz grubych kiełbasek na zagrychę..
Pytają, czy mogą. Popatrzyłam na zegarek, nie było wcale późno, zresztą nie miałam gdzie się spieszyć, więc ich zaprosiłam. W pokoiku był stolik, ale tylko dwa krzesła, więc jeden z nich usiadł ze mną na łóżku, pozostali na krzesełkach, polali po kieliszku i wznieśliśmy toast, za miłe spotkanie. Tutaj pewnie popełniłam błąd, bo stwierdziłam, że znowu się widzimy, a tak naprawdę nie wiem, jak się nazywają. Więc ja proponuje, aby mi mówili po imieniu, przy tym wstając z łóżka, oni oczywiście ten toast podchwytują, ale sugerują, że powinien to być toast dla mnie specjalny, po czym już sięgają po moja koszulkę i stoję przed nimi nago, oni też w tym momencie zaczęli się rozbierać. Tego ruchu nie przewidziałam.
Pierwszy był Kazimierz, czyli Kaziek, wypiliśmy klasyczny bruderszaft, a on, pokazując łóżko, mówi, że on chce na jeźdźca, póki mam siłę. Rzeczywiście w tym momencie jeszcze mi w głowie nie szumiało, Kazik położył się na łóżku, ja usiadłam na nim, po czym uniosłam biodra, ustawiłam jego sterczącą pałkę w Cipce i zaczęłam opadać, pochłaniając ja w siebie. Nie było to takie proste, bo pałka miała swój wymiar, ale chwycił mnie za biodra, lekko unosząc swoje, szybko je opuścił, tak, że wbiłam się na niego całkowicie, czując go gdzieś ...
... pod żebrami. Koledzy widząc ten moment podali mi kieliszek wódki, a po nim rozpoczęłam jazdę, uwieńczoną pełną moją ekstazą i pełnym jego wytryskiem.
Drugi był Adam, czyli Adaś, wypiliśmy wódkę, a Adaś pokazuje mi, że on chce od tyłu. Ułożyłam się na łóżku i za moment czuję jak we mnie się wpycha. Dobił do końca tak mocno, że aż uniosłam głowę. Na to tylko czekał Kazik, podstawił mi kieliszek pod usta i wlał mi go prosto do gardła. Udało mi się szczęśliwie przełknąć, a Adaś już dobijał do końca. Czując to ja też już zaczęłam odpływać, aż czując jego strzał sama zaczęłam jęczeć w pełnym orgazmie.
Trzeci miał na imię Wojtek, czyli Wojtuś. Przepiliśmy po kieliszku, mnie się już w tym momencie zaczęło kręcić w głowie, ale rozłożył mnie w pozycji klasycznej, wszedł, a ja już rozpalona do czerwoności, tylko pojękiwałam, gdy dobijał się do mojej Szyjki, aż czując jego końcowy moment sama doszłam też do orgazmu wydając z siebie krzyk pełnego uniesienia
Chłopcy poszli, ja umyłam się, owinęłam w pościel i usnęłam, kiedy, naprawdę nie wiem. Rano przyszła gospodyni i położyła na stole tacę, a na niej pieczywo, trochę nabiału, gorące mleko i kubek gorącej pachnącej kawy zbożowej. Kto dzisiaj w mieście wie, że kiedyś była kawa zbożowa, która miała ten swój specyficzny, niezapomniany zapach.
Natychmiast wzięłam się za śniadanie, zjadłam, sprawdziłam na tarasie, jaka jest pogoda, ubrałam się w podkoszulkę, szorty, adidasy i zeszłam do kuchni, znosząc tacę ze śniadaniem oraz tacę z ...