1. All That Jazz


    Data: 09.01.2020, Kategorie: Lesbijki Romantyczne wspomnienia, Autor: MarySue

    ... miasto.
    
    To było najpiękniejsze lato w całym moim życiu.
    
    Wiedziałam, że w końcu będę musiała wybrać, jednak odpychałam tą myśl od siebie.
    
    Czułam się szczęśliwa. Byłam zakochana.
    
    Jednak w końcu przyszedł ten moment, kiedy nie mogłam dłużej żyć podwójnym życiem, i musiałam zdecydować.
    
    We wrześniu Jarek niespodziewanie wystąpił z bukietem czerwonych róż i złotym pierścionkiem. Był niemile zaskoczony, kiedy zamiast z entuzjazmem rzucić mu się na szyję, zaczęłam coś jąkać o tym, że to nagle, że szybko. Zirytowało mnie jego zaskoczenie. Czy on naprawdę nie widział, że oddaliliśmy się od siebie przez ostatnie miesiące?
    
    Najwyraźniej nie widział. Mieszkamy razem już od dwóch lat, na co mamy jeszcze czekać? Weźmy ślub tej zimy, na wiosnę zacznijmy starać się o dziecko, nie ma na co czekać, przecież dobrze nam razem.
    
    Co do tego jednak nie byłam przekonana.
    
    Wzięłam wolny dzień w pracy i pojechałam prosto do Jazz.
    
    - Co się stało? - zapytała zaniepokojona na widok wyrazu mojej twarzy. Bez słowa pokazałam jej pudełeczko z pierścionkiem.
    
    Wpuściła mnie do domu, pomaszerowałam do kuchni i usiadłam przy szerokim kuchennym stole z sosnowego drewna, tym samym, przy którym tyle razy razem jadłyśmy śniadanie po spędzonej wspólnie nocy.
    
    - I co zamierzasz z tym zrobić? - zapytała w końcu, przerywając przedłużające się milczenie.
    
    - Nie wiem. - odpowiedziałam bezradnie.
    
    - Kochasz go?
    
    - Nie wiem – powtórzyłam. - Na pewno kochałam go na początku... a może tylko ...
    ... byłam zakochana... teraz już sama nie wiem...
    
    - Kochasz mnie?
    
    To było najtrudniejsze. Rozpłakałam się.
    
    - Tak, Jazz, kocham cię. - nigdy wcześniej nie rozmawiałyśmy o miłości, ale tak, czułam że ją kocham, jakkolwiek niemożliwe mi się to wydawało.
    
    - Odejdź od niego. Jeszcze dzisiaj.
    
    - Jazz... ale ja chcę tego – powiedziałam przez łzy. - Małżeństwa, dzieci, tego wszystkiego...
    
    - To wyjdź za mnie, do cholery! Chcesz małżeństwa, proszę bardzo! Mieszkasz w UK ponad rok, z formalnościami nie będzie problemów. Chcesz dzieci? Ja też. Możemy to zrobić. Możemy być razem.
    
    Patrzyłam na nią oszołomiona. Nigdy o tym nie rozmawiałyśmy, nie sądziłam że ona może chcieć tego co ja. Tylko czy potrafiłam jej to dać?
    
    Pomyślałam o mojej rodzinie. O potwornie katolickiej i tradycyjnej babci, o mamie, ciotkach, kuzynach... Czy nadal będę mogła nazywać ich rodziną, jeśli zwiążę się z Jazz?
    
    - Maleńka, kocham cię, kocham jak nikogo wcześniej nie kochałam – mówiła żarliwie. - Zostań ze mną. Możemy to zrobić, być razem już na resztę życia. Nie mam pierścionka, ale jak chcesz to pojedźmy choćby zaraz wybrać coś dla ciebie. Wyjdź za mnie, zostań moją żoną i pozwól się uszczęśliwiać przez resztę naszego życia.
    
    Tak bardzo chciałam odpowiedzieć – tak! Tak, Jazz, zostanę z tobą, wyjdę za ciebie, będę twoją żoną.
    
    Ale nie potrafiłam.
    
    Za bardzo się bałam.
    
    Bałam się reakcji mojej rodziny, bałam się zaryzykować znany związek dla czegoś tak wykraczającego poza moje dotychczasowe ...
«12...6789»