1. Mój mąż i ja (I)


    Data: 30.05.2019, Kategorie: małżeństwo, związek, Autor: edymis4601

    Seks? Seks jest jedyną rzeczą trzymającą mnie przy zdrowych zmysłach.
    
    Jedyny motor, napędzający machinę życia.
    
    Jedyna rzecz, dla której naprawdę warto przecierpieć trud codzienności i syf, który nas otacza z każdej strony.
    
    Kiedy już nie wiem co zrobić, nie umiem sobie z czymś poradzić, nie mam siły już nawet spać - kocham się ze swoim mężem. Nasze standardowe seanse trwające kilka dni przywracają mnie z powrotem do życia i czuję się jak nowo narodzona.
    
    Seanse czyli seks rano, w południe i wieczorem. Albo częściej. Nie ważne gdzie. Nie ważne o której. Nic nie jest ważne oprócz seksu.
    
    Niestety po seansach przychodzi posucha.
    
    Tak było i tym razem. Po kilkutygodniowym poście zaczęłam się zastanawiać czy jeszcze pociągam męża. Gdy tylko wspominałam słowo ''seks'' on mnie obrażał albo się ze mną kłócił żeby mi się odechciało. Albo odwracał się na drugą stronę w łóżku i udawał strasznie zmęczonego. Zasypiał o 20.30 choć normalnie przed 23 nie było go w łóżku.
    
    Droga z pracy wydłużała się o jakieś 2-3 godziny. Codzienne sprawy do załatwienia na mieście. Konieczne nadgodziny, których nigdy nie było i nie wiadomo co jeszcze.
    
    Szukałam na Internecie o co chodzi. Błądziłam po męskich forach. Zadawałam na każdym pytanie w tym temacie, ale nikt nic mądrego nie potrafił napisać. Pojawiały się tylko komentarze, żeby przyjechać to on mnie zaspokoi albo żeby wyluzować, bo facet to nie maszyna do seksu. A mówią że przeciętny facet myśli o seksie co 7 sekund...
    
    Byłam ...
    ... na skraju załamania i znerwicowana jak rzadko kiedy. Kiedy to po raz kolejny próbowałam się dowiedzieć co jest nie w porządku, powiedziałam że znajdę kogoś innego skoro to dla niego taki problem i będzie on miał spokój i ja.
    
    Reakcja była natychmiastowa. W życiu bym się nie spodziewała.
    
    Wstał z fotela, podszedł do mnie i zaczął mnie całować. Po kilku naprawdę głębokich i szorstkich pocałunkach jego ręce mnie zepchnęły w dół.
    
    Oczywiście jedną ręką już rozpiął sobie spodnie i wyciągnął sprzęt. Bez pytania i zastanowienia włożył mi go do ust i zaczął poruszać. Nie miałam czasu nawet pomyśleć nad tym co się dzieje. Kiedy jego penis stał się już na tyle duży, że zaczęłam się nim krztusić jego silne dłonie pociągnęły mnie do góry. Gdy już stałam naprzeciw niego zostałam odwrócona plecami do niego i pchnięta na stół, przed którym stałam. Krótka sukienka, którą miałam na sobie została zadarta do góry. Z bielizny zostały strzępy. Jednym ruchem wszedł do mojej cipki i zaczął od razu szybko posuwać.
    
    Tempo było zawrotne. Już po chwili poczułam, że zbliżam się do szczytu. Zaczęłam jęczeć i wić się a on tylko mocniej mnie przytrzymywał ani na chwilkę nie zwalniając.
    
    Po chwili doszłam. Ogromny orgazm przeszedł moje ciało. Po takiej przerwie to było jak butelka wody dla spragnionego wędrowcy. Ciągły krzyk usłyszeli na pewno sąsiedzi.
    
    On jednak nie miał dość. Wyjął ze mnie penisa i dał mi może minutę na ochłonięcie zadowalając się w tym czasie samodzielnie. Gdy tylko udało mi ...
«1234...7»