1. Mój mąż i ja (I)


    Data: 30.05.2019, Kategorie: małżeństwo, związek, Autor: edymis4601

    ... nadal dominował. Wie, że lubię kiedy on dominuje. Nie zawsze tak jest, ale uwielbiam te chwile. Kiedy wszedł do końca na chwile się zatrzymał i spojrzał mi prosto w oczy.
    
    - To tak w roli przypomnienia, maleńka, kto jest twoim jedynym kochankiem - szepnął i zaczął się poruszać we mnie. Jego tempo powolutku nabierało prędkości. Ręce cały czas miałam skrępowane. Jedną ręką trzymał mnie a drugą pieścił moje piersi. Po chwili jednak puścił moje ręce i zajął się piersiami. Oczywiście skorzystałam z okazji i chwyciłam jego tyłek by jeszcze bardziej go do siebie przyciągnąć. Jego to jednak zdenerwowało, że przejmuje kontrolę, wyszedł ze mnie, chwycił za ręce i ściągnął ze stołu, stawiając na nogi.
    
    - Gdybym chciał dziwko żebyś mi pomogła to bym ci powiedział. Teraz nie masz tu nic do powiedzenia. - wycedził przez zęby po czym odwrócił mnie tyłem do siebie, ręce wykręcił na plecy i wszedł głęboko. Zaczął znowu posuwać mnie jak zwierze. Mój oddech znów przyśpieszył. W tej pozycji naprawdę głęboko można wejść a on nie hamował się ani trochę. Zaczynałam nawet odczuwać delikatny ból, ale to tylko wzmogło moje podniecenie. Moje piersi uderzały o blat stołu. Kant blatu wbijał mi się w uda. Mimo tego znowu poczułam falę gorąca zbliżająca się do mnie. On też to wyczuł i jeszcze bardziej przyśpieszył. Doszedł w tym samym momencie co ja. Moim krzykom nie było końca. Darłam się i wiłam a on mimo szczytowania ani na chwilę nie rozluźnił uścisku. Kiedy już zaczynaliśmy się uspokajać dopiero ...
    ... puścił moje ręce i wyszedł z kuchni bez słowa.
    
    Nie jedna kobieta a nawet ośmielę się powiedzieć, że prawie każda obraziła by się za taki rozwój wypadków. Wyzywanie i unieruchomienie już jest powodem do spięcia a do tego sprowadzenia roli kobiety do dna nie jednej pani wyda się okropieństwem, rzeczą nie do przyjęcia. Ja jednak jestem przeszczęśliwa kiedy tak mnie bierze mąż. Czuje wtedy i widzę wyraźnie, że naprawdę mnie pragnie.
    
    To typowo męskie podejście wg mnie, ale już takie mam. Nigdy nie łączyłam seksu z miłością jak w zwyczaju mają to kobiety. Dla mnie seks to jedno a miłość drugie. Kocham człowieka z którym mieszkam i żyje, z którym rozmawiam i dziele swe emocje. Pieprze się z mężczyzną. Robię to dla samego rozładowania napięcia, dla samego pieprzenia i dla orgazmu a nie dla udowodnienia miłości. Oczywiście może to być jedna i ta sama osoba, ale nie musi. Większość kobiet na taki układ by nie poszła.
    
    Dokończyłam sos, który niestety się przypalił. Ugotowałam makaron i zjedliśmy jak gdyby nigdy nic. Jak stare dobre małżeństwo opowiadając sobie nawzajem o dniu w pracy. Jak to przy piątkowi bywa mąż wyszedł do pubu spotkać się z kolegami a do mnie wpadły przyjaciółki. Tak ustaliliśmy między sobą tuż po ślubie, że piątki spędzamy ze znajomymi - ale osobno. Miła odskocznia od codziennego życia. Czasem ja wychodzę z dziewczynami, czasem mąż, ale nigdy nie spędzamy tego wieczoru razem. Niejedna by pomyślała, że bardzo luźne podejście, swobodne i dążące do zdrady. My ...
«1234...7»