1. Mój mąż i ja (I)


    Data: 30.05.2019, Kategorie: małżeństwo, związek, Autor: edymis4601

    ... się nabrać powietrza poczułam jak coś napiera na mój tyłek. Nie zdążyłam nawet odwrócić głowy a był już w środku. Posuwał mnie dalej szybko i ostro. Dobrze wiedział, że tak lubię najbardziej. Po chwili chwycił mnie za włosy i nimi przyciągał mnie do siebie. Jego oddech też przyśpieszał. Nie zwalniał jednak ani na chwilę. Po chwili doszłam jeszcze raz równocześnie z nim. Czułam się jakbym przebiegła maraton. On usiadł spocony z powrotem w fotelu a ja wgramoliłam mu się na kolana. Siedzieliśmy tak kilka minut bez słowa, próbując wyciszyć nasze oddechy i zaciągnąć się powietrzem. Po kilku minutach spojrzałam na niego. Miał przymknięte oczy nadal próbując wyrównać swój oddech.
    
    - To było szaleńcze! - szepnęłam. On otworzył oczy i spojrzał na mnie przeciągle.
    
    - Następnym razem nie ręczę za siebie jak jeszcze raz wymyślisz, że pójdziesz na lewo - powiedział patrząc mi prosto w oczy. W jego źrenicach widać było wściekłość. Jeszcze nigdy nie widziałam takiej złości u niego. Wydawał się wtedy nieobliczalny. Patrzył jakby czekał na potwierdzenie, że tego nie zrobię. Ja jednak nic nie powiedziałam. Próbowałam wytrzymać jego spojrzenie, ale nie było to łatwe. Gdy stwierdził, że nie doczeka się mojej odpowiedzi dodał równie wściekle - Jesteś tylko moja i moja pozostaniesz. I dobrze wiesz, że dowiem się jak pójdziesz na bok. I nie chciał bym być wtedy w twojej skórze. Pamiętaj o tym!
    
    Zabrzmiało to co najmniej jak groźba. Ale nie przestraszyłam się. On często tak mówił. Wiem, że ...
    ... zraniła go poprzednia dziewczyna właśnie zdradą. I wiem, że to jedyne, co nie będzie mi wybaczone. Wstałam i poszłam pod prysznic zastanawiając się co będzie wieczorem. Zazwyczaj po tak długim poście można było liczyć na jakiś dalszy ciąg.
    
    Ciepło znów zaczynało napływać do mojego ciała więc przestałam o tym myśleć. Po prysznicu zajęłam się obiadem.
    
    Kiedy obiad był już prawie gotowy czekałam aż tylko sos do spaghetti się zagotuje mąż zaszedł mnie od tyłu. Objął mnie w pasie i zaczął całować po karku. Po chwili odwrócił mnie do siebie i podniósł. Gdy mnie trzymał wpił się w moje usta. Doniósł mnie do stołu, tam posadził i zaczął całować po dekolcie. Cienki szlafrok, który miałam na sobie po prysznicu, szybko ustąpił jego rękom i znów byłam nagusieńka. On był tylko w bokserkach, które zresztą równie szybko zdjął i usadowił się pomiędzy moimi udami. Jego ręce pieściły moje piersi a usta przyssały się do sutka.
    
    Na mojej myszce czułam jak jego męskość powiększa się i pręży. Czułam się cudownie. Po chwili chwyciłam jego sprzęt do ręki i zaczęłam go masować. Druga ręka zajęła się klejnotami. Najpierw powolutku a później zaczęłam przyśpieszać. Po chwili jednak on mi przerwał. Chwycił moje dłonie i prawie siłą rozłożył je na bok po czym położył je na stole uniemożliwiając mi jakikolwiek ruch, sam dalej pieszcząc moje piersi.
    
    Po chwili przełożył moje ręce nad głowę i przytrzymywał je jedną ręką. Drugą chwycił za penisa i wprowadził go we mnie. Tym razem był delikatniejszy, ale ...
«1234...7»