Odnaleźć swoje miejsce
Data: 11.01.2020,
Kategorie:
Incest
kazirodztwo,
Brutalny sex
Autor: Ravenheart
... pierwszy trójkąt. Para chłopaków poznanych na jakimś plenerowym koncercie zaprosiła mnie do namiotu i nauczyła, jak obsługiwać dwóch facetów jednocześnie. Byliśmy tak pijani, że pamiętam z tego tylko niektóre sceny. Obrazy, zastygłe jak mucha w bursztynie. Fotografie, wypalone w mojej duszy. Ale właśnie wtedy poznałam smak spermy – dziwny, słony, początkowo odpychający, ale potem przyprawiający wręcz o uzależnienie.
W czasie wakacji straciłam matkę. Rozbiła się na drzewie. Na jakiejś krętej, mazurskiej drodze, zapomnianej przez Boga i kartografów. Miała być wtedy na konferencji w Krakowie, ale Giżycko – a ściślej: kolejny kochanek – były ciekawsze. Ojciec bez zmrużenia oka przyjął fakt, że we wraku jego auta znaleziono żonę z zupełnie obcym facetem. I że moja matka nie miała na sobie majtek, za to w podróżnej torbie znajdowała się kolekcja dildo, wibratorów i najróżniejszych zabawek, wystarczająca do wyposażenia małego muzeum porno. Na pogrzebie mój ojciec uronił nawet kilka łez i wspominał z rozrzewnieniem, jaką to dobrą żoną i matką była nasza kochana zmarła. Cóż, hipokryzja zawsze była silna w tej rodzinie.
W liceum rżnęłam się chyba ze wszystkimi. Zadziwiające, że mój ojciec nigdy tego nie zauważył. Przecież musiał spostrzec, że moja bielizna walająca się w łazience, często jest pokryta zaschniętą spermą. A może nie chciał tego widzieć?
To właśnie wtedy zorientowałam się, że zwykła masturbacja, a nawet „zwykły” seks przestają mi wystarczać. Jakby radość ...
... sprawiało mi nie tyle zaspokajanie się, co raczej przekraczanie kolejnych granic. Łamanie tabu. Odwiedzanie zakazanych rewirów.
Oglądałam porno i czytałam je. W połowie drugiej klasy miałam już za sobą utwory markiza de Sade’a. Chyba nikt nie rozumiał go tak dobrze, jak ja. Szukać, wciąż szukać. Większej podniety, większego zboczenia.
Internet pomagał, podsuwając coraz to śmielsze sceny. Obciąganie Murzynowi. Seks dwóch dziewczyn. Anal. Seks w więzieniu. Twardy anal - taki bez zgody. Orgia. Seks z pijaną. Dogging. Upokorzenie. Bicie. Wszystko było nowe, wszystko fascynowało urokiem kolejnej, przekroczonej granicy.
Podniecały mnie sceny gwałtów – pal sześć, czy udawanych, czy nie. Ileż to razy leżałam w łóżku, wlepiając oczy w ekran i brandzlując się do utraty tchu pod scenę grupowego seksu kilku obleśnych facetów z młodą laską. A jeśli ona do tego protestowała i opierała się, to wylatywałam w kosmos.
Gwałt. To było to. Wyobrażałam sobie, co wówczas myśli ta dziewczyna. Upokorzona, zmuszona, wykorzystana. Czująca do siebie pogardę i odrazę. Targana strachem. A przy tym sparaliżowana wszechogarniającym poczuciem braku jakiejkolwiek kontroli nad swoim losem. Zastanawiałam się, jak smakuje świadomość, że jest się tylko ciałem, przerzucanym między obcymi samcami, jak fant w jakiejś upiornej grze.
Wyobrażałam sobie doznawanie tego, że za chwilę kolejny samiec zajmie swoją kolejkę do pieprzenia. Uwielbiałam dochodzić w momencie, gdy gwałciciel spuszczał się w jej szparę. A ...