Szałas
Data: 20.01.2020,
Autor: andrewboock
... Bardzo śmieszne - żachnął się chłopak.
Wyciągnął nogę z dołu. Obejmując rozgrzane ciało dziewczyny, wdychając zapach spoconej skóry i perfum. Przesunął po ramieniu delikatnie pieszcząc gęsią skórkę. Natalia westchnęła głęboko, błądząc w poszukiwaniu ust kochanka. Zadrżała, gdy dłonie zacisnęły się mocniej na ramionach, a jej wargi przywarły do jego, splątując się w namiętnym pocałunku. Elektryzująca fala rozkoszy przetoczyła się przez ciało dziewczyny, która tłumiła jęk wsysając język partnera. Paweł przesunął dłoń ku piersiom chcąc ścisnąć nabrzmiały sutek i usłyszeć podniecający syk.
Drzewa zaszumiały pod gwałtownym podmuchem wiatru, a lodowaty chłód wstrząsnął ich ciałami. Oderwali się od siebie wzdrygnąwszy nagłym spadkiem temperatury. Paweł spojrzał, poprzez kołyszące się korony, na błękitny nieboskłon, obawiając się załamania pogody. Zmarszczył brwi widząc bezchmurne niebo. Zerknął na rudowłosą dziewczynę, której wzrok utkwił w miejscu za jego plecami.
- Oooo! Jest! - krzyknęła wesoło tuż przy uchu chłopaka, który skrzywił się. - Przepraszam - powiedziała szybko wymijając go i idąc w stronę, którą wskazała.
Szałas mieścił się pod dziwnie przechylonymi drzewami. W wejściu łopotał koc. Gałęzie z igliwiem ciasno przylegały do siebie, tworząc ochronną kopułę. Paweł poczuł jeżące się włosy na karku, widząc tajemnicze miejsce. Chciał zatrzymać partnerkę, ale ona zdecydowanie zmierzała w stronę szałasu. Podążył za nią, starając się uspokoić niepokój, wyobrażając ...
... sobie co będą robić wewnątrz.
Natalia drżącą dłonią odsłoniła wejście do szałasu. Ostra, mdła woń uderzyła w nozdrza. Zachwiała się, czując jak miękną jej nogi. Paweł podtrzymał ją, marszcząc nos od zapachu. Przypominała mu woń spróchniałego i nadpalonego drewna. Dziewczyna otrząsnęła się z nagłych zawrotów głowy. Poderwała się, wchodząc zdecydowanie do wnętrza szałasu. Chłopak ponownie chciał ją chwycić, ale musnął tylko puste powietrze. Zacisnął szczęki, czując silniejszą falę niepokoju zalewającą jego umysł. Wkroczył do szałasu, a ciężki koc opadł ponownie wypełniając pomieszczenie półmrokiem rozświetlanym przez drobne stróżki światła przebijające się przez kopułę utworzoną z gałęzi.
- Uuuu! - zawołała Natalia naśladując upiorny zew z filmów grozy.
- Przestań! - żachnął się Paweł rozglądając się dookoła.
Szałas we wnętrzu miał sporo miejsca mogący zmieścić spokojnie kilka osób. Ziemia pod ułożonymi gałęziami została wybrana i obsypana jako ściany. Dziwna woń nadpalonego, spróchniałego drewna unosiła się w powietrzu wywołując lekkie zawroty głowy. Po kilku sekundach oboje przyzwyczaili się do panującego zapachu. Paweł odetchnął z ulgą, zrzucając z siebie uczucie niepokoju. Odkryli całkiem przytulny kąt, a wiejska opowieść była najwyraźniej wyssana z palca. Spojrzał na podekscytowaną dziewczynę, która w wątłym świetle wyglądała pociągająco. Niesforny penis drgnął przypominając o sobie.
- Mmmm... - Natalia zamruczała zbliżając się do niego. - Całkiem przytulny ...