1. Dzikie bestie. Leksykon


    Data: 22.01.2020, Kategorie: masochizm, patologia, kazirodztwo, obsesja, zboczenie, Autor: DwieZosie

    ... na wieczny deficyt odwagi oraz pieniędzy. Już za pierwszym zakrętem zsikałabym się pod siebie, a chwilę później nie miałabym pomysłu, jak się utrzymać. Za co napełnić bak, za co kupić jedzenie, ubrania czy nocleg.
    
    Jurij wrócił z tym samym pół-uśmieszkiem na wstrętnej twarzy. Usiadł za kierownicą, po czym podjął przerwany wątek, nawet nie obracając się w moją stronę.
    
    - Boisz się broni czy co? - zdziwił się. - Idiotko, przecież Borys nic ci nie zrobi.
    
    - Był uchlany w trzy dupy, celował do mnie – skłamałam bez zająknięcia. - Zresztą, powiedz, geniuszu, kto zdrowy na umyśle nie boi się broni?
    
    - A ty właściwie czego ode mnie chcesz? - parsknął poirytowanym tonem. - Skoro chciałaś sobie spierdolić, dawno mogłaś sobie spierdolić. Nikt by za tobą nie poleciał, ja na pewno nie.
    
    Tu mnie miał. Moje myśli zawisły w próżni, nie podążając w jakimkolwiek kierunku. Myślałam o Justynie, marzyłam o tym, by po raz kolejny wtopić się w jej ciało i zapomnieć o całym ziemskim zgiełku. Przestać myśleć o kształcie swojego życia, innych ludziach, relacjach, zagrożeniach. Słowem, o wszystkim.
    
    - Słuchaj, dajmy już spokój z tym kretyństwem – zaproponował. - Wracaj do chaty. Strzel sobie drinka. Zacznij zachowywać się normalnie.
    
    - Pewnie zaczynasz się bać, co nie - odparłam jadowitym głosem – Zastanawiasz się, co będzie jeśli twój szef wyjdzie nagle przed dom i zobaczy, że siedzę w twoim aucie. Czemu ciągle nie wysiadam? Czemu jestem goła?
    
    Jego ciało momentalnie naprężyło się ze ...
    ... złości.
    
    - Zamknij ryj – uciął.
    
    Przez moment myślałam, że zacznie mnie bić albo siłą wyrzuci z samochodu, ale ten po prostu odpalił silnik i ruszył przed siebie.
    
    - Dokąd? - spytał drewnianym tonem.
    
    - Wszystko mi jedno, byle dało się tam spędzić noc.
    
    Bez słowa zakręcił w stronę Pragi, po czym wrzucił wyższy bieg. W aucie zrobiło się straszliwie głośno.
    
    - Nie chcę wracać do syna – Z trudem przekrzykiwałam hałas. - Nie znasz jakiegoś lepszego adresu? Może pojedziemy do ciebie?
    
    - Nie wkurwiaj mnie – odkrzyknął wściekle.
    
    Niedługo później wysiadłam. Ponownie w tym samym miejscu, pod blokiem, którego nienawidziłam od lat. Mimo to wolałam być już tutaj, niż w towarzystwie pijanego Borysa.
    
    Jurij odkręcił szybę i dał znak, bym podeszła.
    
    - Dziękuję – powiedziałam, uprzedzając jego wypowiedź.
    
    Ale żadnej wypowiedzi nie było. Ochroniarz złapał kant skórzanej kurtki, którą otulałam się jak kocem, po czym zerwał ją ze mnie jednym silnym ruchem. Zaskoczenie sprawiło, że utraciłam równowagę i runęłam bokiem na zimny chodnik. Zanim jeszcze dotarło do mnie, co się stało, trzymałam już ręce na kroczu, osłaniając je przed potencjalnymi gapiami. Jurij obrzucił mnie krótkim pogardliwym spojrzeniem, a następnie odjechał z piskiem opon.
    
    Znów poczułam się bezbronna i poniżona. Pobiegłam szybko w stronę domofonu, płonąc na całym nagim ciele i pochlipując ze wstydu.
    
    2. Upadek.
    
    Oleg bardzo lubił oglądać pornografię. Miał sporą kolekcję niemieckich kaset, po które ...
«12...414243...97»