Dzikie bestie. Leksykon
Data: 22.01.2020,
Kategorie:
masochizm,
patologia,
kazirodztwo,
obsesja,
zboczenie,
Autor: DwieZosie
... szczerzył się w bezzębnym uśmiechu, przykładał dwa palce i przeciskał przez nie swój wstrętny, pożółkły od tytoniu język.
A zatem rozpoczynałam cały proces na nowo. Jednak nigdy nie byłam zdrowa, ani wolna od obsesji. Już nigdy nie będę. Gdyby nie to, że resztka rozsądku goniła mnie do pracy, z dużą chęcią obciągnęłabym im wszystkim po kolei. Nie dla ich przyjemności, pieniędzy czy orgazmu, którego, rzecz jasna, tą drogą raczej nigdy bym nie osiągnęła. Obciągnęłabym tym fagasom tylko dla siebie. Dla swojej perwersyjnej, pokutnej duszy. Dla fantazji, która od tak dawna nie była niczym karmiona.
Wieczorem próbowałam zadowolić opierającą się Justynę. Była zaskoczona moją energią, chyba wręcz bała się jej. Wylizałam ją niemal na siłę, potem szybko doszłam od samego pocierania sromu o srom. Zrobiłam to wbrew jej woli.
Następnego dnia ruszyłam do fabryki. Już od samego wejścia kilkunastu mężczyzn w różnym wieku pożerało mnie wzrokiem.
Kroczyłam apetycznym krokiem ku taśmie z groszkiem, wiedząc o tym, że plotka rozniosła się z prędkością światła. Od teraz niemal każdy z nich będzie dążył do sponiewierania mnie, zaś ja z rozmysłem na to przyzwolę. W każdym jednym przypadku. Będę kontrolowała ten proces od skromnego ...
... początku do wielkiego, gargantuicznie zepsutego końca.
Już na samą myśl o tym, co mnie wkrótce czeka, dostawałam gęsiej skórki i lekkiej arytmii serca. Jak u narkomanki, moje źrenice rozszerzały się, wietrząc okazję do małego skoku w bok, tymczasowej zmiany perspektywy. Czy jak kto woli, powrotu do nałogu.
Tłumiąc wszelkie opory, uwznioślałam rangę koszmarów, jakich niegdyś doświadczyłam. Wszystko, co uchodziło za złe, stanowiło teraz źródło życiodajnej mocy. Nawet najgorszy, najstraszliwszy błąd z przeszłości nabierał nowego znaczenia. Stawał się uzasadniony, więc siłą rzeczy przestawał być błędem.
Dam się wydymać całej załodze. Rozbudzę ją. Sprawię, że będą chcieli więcej i więcej. Sprowadzę ich na margines, każę im dotknąć samego dna i poczuć na własnej skórze chorowity rewers człowieczeństwa. A potem z frustracji zaczną mnie krzywdzić. Zadbam o to, by tego pragnęli. Zrobię wszystko, by zadawali mi ból, a zarazem sami poczuli jego mroczną, kuszącą odsłonę. Jeśli nie załoga fabryki, to ich koledzy, przyjaciele, bracia, siostry.
Albo koledzy kolegów.
Przyjaciele przyjaciół.
Kuzyni braci oraz ich synowie.
Kuzynki sióstr.
Córki kuzynek.
Zboczeni pasierbowie.
Każdy ludzki śmieć i wyrzutek.
Każda bestia.