Dzikie bestie. Leksykon
Data: 22.01.2020,
Kategorie:
masochizm,
patologia,
kazirodztwo,
obsesja,
zboczenie,
Autor: DwieZosie
... zanim dowiedziałam się, kim będzie. Nie nosiłam w sobie żadnych uczuć do zamordowanego męża, ani do jego mordercy, który również został zamordowany. Nie wspominałam już dłużej szkaradnych wizji z udziałem hord sadystów, mizoginów, gwałcicieli. Byłam wolna.
Nareszcie byłam wolna.
3. f.
- Jestem wolna – powtarzałam sobie w myślach. - Jestem wolna od tego bagna. Mam kogoś, kogo kocham ponad życie. Mam własne życie.
Długo kręciłam się wokół tej myśli, niejako ściskałam ją w mózgu, chcąc powstrzymać ciało przed narastającym rozedrganiem.
Młody chłopiec nadal posyłał mi wymowne spojrzenia. Zaciągał się papierosem z buntowniczą, zadziorną manierą. Na jego atletycznej, latynoskiej sylwetce nawet fabryczny mundur leżał, jak najprzedniejszy frak.
Zbliżał się koniec przerwy. Dojadłam jabłko, odrzuciłam ogryzek, po czym podjęłam spontaniczną decyzję.
- Zostało pięć, może sześć minut. - powiedziałam mu na ucho, gdy wreszcie odważyłam się podejść. - Jeśli to ci wystarczy, to proszę bardzo. - Żeby uprościć sprawę, poklepałam dłonią krocze, które od dawna rozsadzało robocze spodnie.
Chłopiec nie tracił czasu. Wziął mnie prędko pod ramię i zaprowadził w szczelinę pomiędzy blaszanymi magazynami. Oparł o ścianę, szarpnął suwakiem, błyskawicznie zerwał ze mnie uniform, odsłaniając poharatane plecy. Stałam przed nim nago, w samym staniku, ten zaś pozostał w ubraniu. Jedynie wysunął penisa przez rozporek. Położyłam dłonie na blaszanej ścianie i wypięłam pośladki. Wszedł ...
... we mnie z głodem, typowym dla wszystkich niewyżytych nastolatków. Nacierał silnymi pchnięciami od tyłu, z każdą chwilą okazując coraz większy egoizm. Wykorzystywał mnie. Nie dbał o to, co czułam. Po prostu chwytał okazję i chciał dojść, zanim skończy się przerwa.
Był punktualny. Po kilku minutach ruchy przybrały na sile, zaś z jego gardła dobywał się znaczący jęk.
- Nie do środka – upomniałam swoim śmiesznie brzmiącym hiszpańskim.
Chłopiec natychmiast wyjął prącie i zaczął je dopieszczać rozpędzoną ręką. Drugą wcisnął do stanika, gdzie obmacywał mój sterczący sutek. Obróciłam się, by przejąć kontrolę nad jego przyjemnością. Wzięłam w ręce trzon i zamknęłam usta na główce. Zamierzałam zaimponować chłopakowi swoim przebogatym doświadczeniem, pokazać mu co znaczy dojrzała kobieta. Z drugiej strony zapobiegałam właśnie niechcianym, przypadkowym plamom na ubiorze. Tak jak niegdyś Borys, wystrzelił już przy pierwszym dotyku rozgrzanych warg.
Cierpliwie poczekałam, aż penis przestanie pulsować i wydawać z siebie kolejne strugi nasienia. Przełknęłam każdą kroplę.
Kiedy pospiesznie chował fiuta do spodni i zasuwał rozporek, patrzyłam na niego z niemym rozbawieniem. Wiedziałam, że to dopiero początek.
3. g.
Gdy wychodziłam ze szczeliny zaraz po swoim kochanku, natrafiłam na trzech starszych facetów, którzy wciąż ociągali się z zakończeniem przerwy. Dopalali papierosy, kradnąc pracodawcy dodatkowe minuty. Na mój widok zaczęli pogwizdywać zbereźnie. Jeden z nich ...