1. Dzikie bestie. Leksykon


    Data: 22.01.2020, Kategorie: masochizm, patologia, kazirodztwo, obsesja, zboczenie, Autor: DwieZosie

    ... diabelski młyn. Doszłam. I to mocno. Ale zachowałam to jedynie dla siebie. Zdusiłam potrzebę dygotania i zaciskania mięśni na kochanku, przez co orgazm ulotnił się w jednej chwili.
    
    Klient uznał chyba, że ujeżdżany srom jest dla niego zbyt luźny, ponieważ nagle sięgnął po moje uda i przycisnął jedno do drugiego. Natychmiast powrócił do pieprzenia, tyle, że od teraz tulił się do nóg, które zmuszona byłam unosić wysoko w górę.
    
    Młócił mnie w tej pozycji przez długi czas. Każde uderzenie wyzwalało donośne klaśnięcie; mariaż odgłosu obijanej skóry i chlupotu śluzu.
    
    - Ale się zwalę! - jęczał. - Ale ci zaraz jebnę krochmal!
    
    Zaskoczył mnie. Zamiast skończyć w tej pozycji, wykręcił mi rękę za plecy, przestawił całe ciało, po czym spenetrował odbyt. Poczułam ognisty ból. Silniejszy, niż cokolwiek, co w życiu zdarzyło mi się przeżyć. Nawet lanie klamrą od pasa wydawało się mniej bolesne. Ryczałam na całe gardło, wymyślając mu od najgorszych skurwysynów, chujów, zboczeńców. Miałam wrażenie, że moje zwieracze przestają istnieć, zaś jelita pękają w wielu miejscach.
    
    - Ale masz śliczne te blizny – zachwycał się, masując łopatki, i nadal sodomizując mnie brutalnymi pchnięciami. - Jak będziesz miała ochotę, to ja też ci wytnę małą pamiątkę! Chcesz?
    
    Przemoc, jakiej od dłuższego czasu zaznawałam, wprowadziła mnie w stan apatii. Cierpiałam, trochę się bałam, a mimo to przyzwalałam na wszystko bez większych protestów. W głębi duszy liczyłam chyba na jakiś potężny wstrząs. Nagły ...
    ... przypływ rozkoszy, ale nowej, innej rozkoszy - takiej, która płynie z poczucia otrzymanej kary. Już wcześniej zdarzało mi się odwiedzać podobne terytoria. Teraz korciło, by je zbadać ze szczegółami.
    
    Jednak szybko ocuciła mnie myśl o potencjalnych efektach ubocznych. Za ostatnim razem, gdy tak ochoczo otwierałam się na pragnienie bólu i autodestrukcji, zostałam skatowana niemal na śmierć. Fantazję zakończyło faktyczne morderstwo, zaś moje późniejsze osłabienie sprzyjało rozwojowi wszelkich mentalnych zarazków. Przerabiałam kazirodztwo, kurewstwo, alkoholizm, ekshibicjonizm, nawet zoofilię.
    
    Teraz znów znajdowałam się na granicy. Zboczony kochanek przebąkiwał coś o cięciu nożem. Pojęłam w końcu, że sytuacja zmierza w niedobrym kierunku. Wzięłam się w garść i zaoferowałam teatr:
    
    - O Boże, ranisz mnie! Rozrywasz! Zaraz rozjebiesz mnie na pół!
    
    Po kilkunastu minutach żenującego skomlenia, chłopak zaczął dochodzić. Wyciągnął fiuta ze skrwawionego odbytu, ponownie przerzucił mnie na plecy, a następnie przylgnął do cipki. Przez kilka sekund masował członka o powierzchnię łona, następnie eksplodował z zaskakującą siłą. Sperma omiotła brzuch, ale i zdołała trafić mnie w twarz, a ponadto przelecieć wąskimi strużkami ponad moją głową.
    
    - Masz! - ryczał w uniesieniu. - Masz, masz, kurwo!
    
    Na koniec sypnął nadprogramową stówką, bo uznał, że za tę „jazdę” należał się porządny napiwek. Spytał też, czy nie chciałabym spróbować akcji grupowej „na dwa albo trzy baty”. Mówił, że zna ...
«12...838485...97»