1. Klub Royal. Cziort


    Data: 26.01.2020, Kategorie: prostytutka, klient, dojrzały, Autor: Dandelion

    ... namiętności dosłownie przeciekały jej przez palce. Wreszcie Olaf jakby się zawahał, po czym wyszarpał członka ze szparki dziewczyny, zdarł z niego gumkę, jeszcze dwa ruchy dłonią i zbryzgał nasieniem falujące, szczupłe plecy Marzenki.
    
    Wróciłyśmy do Klubu późnym popołudniem, wypoczęte i szczęśliwe. Niestety, czekała nas przykra niespodzianka w postaci czatującego na nas Dużego Szefa. Nie jestem w stanie powtórzyć, jakich słów wobec nas użył, ale nie należały one do miłych. Dostałyśmy zakaz jakiejkolwiek lewizny, pod groźbą wyrzucenia z Klubu. Szef zabrał nam nasze "służbowe" hendi, żebyśmy nie mogły się telefonicznie umawiać, poza tym poinformował nas, że odtąd będzie nas Pysio pilnował i to nawet za dnia. Dramat. Wydawało się, że sprawa jest zamknięta, jednak odkąd poznałam smak wolności nie istniała taka siła, która zmusiłaby mnie do odwrotu z raz obranej drogi. Zabrali mi telefon? I co z tego? W Klubie był telefon dla gości, taki na monety i korzystałam z niego, kiedy tylko miałam jakiś klein geld. Kiedy mi się skończyły drobne, pisałam liściki i przesyłałam je przez "umyślnego" – Wacka, taksówkarza, przyjaciela wszystkich dziewczyn z Royal i jednocześnie dostarczyciela lewej wódki. Pysio robił "pilota" za dnia, żeby sprawdzić czy jestem w domu? No i cóż? Jak mnie faktycznie nie zastawał, to się potem tłumaczyłam z miną niewiniątka, że byłam na stacji po gumki, albo na zakupy, albo po aspirynę.
    
    - Nie rozumiesz, głupia suko, że jak będziesz dawała dupy na boku, to ...
    ... żaden z tych fagasów nie przyjdzie do Klubu, żeby ci za to zapłacić??!! – pienił się Pysio, ale ja w odpowiedzi potrafiłam wybałuszyć na niego oczy w niemym zdumieniu i wzruszyć ramionami.
    
    Nie wiem, jak długo by to wszystko trwało: pewnie do momentu ostatecznego wyczerpania się cierpliwości Dużego Szefa, albo do dnia, w którym jeden z kolesi, z którymi tak beztrosko się oddalałam nie poderżnąłby mi w krzakach gardła. Nie miałam zamiaru przestawać, zbyt mocno kręciła mnie samowolka i fakt, że mogę moim obu szefom grać na nosie. I wtedy właśnie, zupełnie nieoczekiwanie, w moim życiu pojawił się Darek.
    
    Darek, po-Darek. Zanim do niego jednak przejdę, muszę krótko wspomnieć o dwóch nowych dziewczynach, które w międzyczasie zawitały w Klubie. Jedną z nich była Marzenka. Jak już wspominałam, dziewczę przecudnej urody, prawdziwa perła w Royal. Marzenka miała 17 lat. Teraz już rozumiecie wściekłość Dużego, kiedy się dowiedział, że ciągam jego perełkę po dzikim świecie? Nieletnia nielegalnie w kraju?? Na dodatek w burdelu??? Ona była jak tykająca bomba zegarowa. Jednak Marzenka była tak ładna i cenna, że Duży Szef postanowił podjąć to ryzyko i zatrudnił ją. Drugą z dziewcząt była Kamila – moje totalne przeciwieństwo. Nie trawiłam tej laski. Wyuzdana, hałaśliwa i bez zahamowań. Kamila nosiła rudą perukę, pończochy samonośne i stringi. Robiła z klientami wszystko: czasami z jej pokoju dobiegały nas dzikie wrzaski i łomot – podobno lała delikwentów paskiem po dupskach bawiąc się w ...
«1...345...10»