1. Arystokrata (X)


    Data: 30.01.2020, Kategorie: Sex grupowy Brutalny sex Geje niewolnik, ból, Autor: violett

    ... misji na północy. Bezzwłocznie należało powrócić do pierwotnego systemu tylko kilku aukcji rocznie i ukrócić handel detaliczny. Nie spodziewał się ze strony kobiety oporu, gdyż przenosząc się ze swojego apartamentu, zajmującego większość wschodniej części w rezydencji, do domku dla gości, zaprotestowała przeciw temu rodzajowi działalności. Inicjatywa i realizacja projektu, przy zupełnej obojętności męża, wyszła od Suzann. Roberta nie obchodziło, co działo się na górze, gdyż praktycznie większość czasu spędzał na dzielnicach lub w podziemiach, natomiast pani Rays, otoczona wianuszkiem nieodstępujących jej przyjaciółek, z których dwie nie wiadomo kiedy stały się rezydentkami, w przynoszącym całkiem spore dochody interesie czuła się jak ryba w wodzie.
    
    Otworzył kartę Drugiego. Oprócz kilku tylko rezerwacji dla Wiktorii świeciła pustkami. Bez wahania dopisał jeszcze jedną. W tym momencie zaryzykował bardzo wiele; Rays prawdopodobnie nie daruje zarządcy dysponowania swoim osobistym niewolnikiem.
    
    Nagle Shlazing drgnął. Jeden z telefonów na biurku przerwał ciszę. Pełniący dyżur Harry zdążył powrócić do dyżurki i zapewne zdumiony wpisem, zadzwonił, aby upewnić się co do tak niecodziennej rezerwacji. Mężczyzna rozparł się wygodnie w fotelu i odetchnął głęboko, z rozbawieniem wyobrażając sobie minę funkcyjnego niewolnego, gdy odczytał rozkaz. Nie wątpił w niego, powierzając zadanie przekonania czyjegoś osobistego niewolnika do współpracy z Harrym i Martinem. Niewolny, zanim ...
    ... awansował do służby w administracji rezydencji, pracował na plantacji. Wiedział, co to ciężka, wyniszczająca harówka, bardzo szybko zmieniająca każdego w wyzbyty resztek sił strzępek człowieka, więc teraz, gdy tylko mógł, za wiedzą i poparciem zarządcy, wyciągał wartościowych ludzi z kopalni do pracy poza plantacją. Dbał również o niewolników dla przyjemności, tak organizując harmonogram, aby wygospodarować trochę oddechu i czasu na regenerację. Wszystkie te działania sprawiały, że należał do najbardziej popularnych i szanowanych strażników funkcyjnych, którym nie odmawia się drobnych przysług.
    
    Zarządca jeszcze raz zerknął na zielono pulsujący numer ewidencyjny Drugiego. Bezduszny system przyjął niesubordynację „drugiego po bogu”. Właśnie naruszył podwaliny swego pozornie poukładanego świata. Ale dość ratowania czegoś, co od dawna nie istnieje. Przynajmniej dowie się, na ile zna dwójkę najbliższych sobie ludzi, i jak dużo dla nich jeszcze znaczy.
    
    – Panie, sprzęt i żołnierze od dawna gotowi do wyjazdu. – Osobisty wszedł do gabinetu i stanął przy drzwiach w oczekiwaniu na rozkazy.
    
    – Wiem, Dark, wiem. – Martin podniósł się energicznie, jakby nabrał nowych sił. – A, wiesz, Raysowie będą się nawzajem gryźć i kopać, ale spróbuj włożyć pomiędzy nich choćby palec, a zgodnie zwrócą się przeciw tobie i odgryzą rękę… Jest im źle ze sobą, a mimo wszystko trwają i tworzą jedność, nierozerwalną, bezwarunkową, i co by się nie wydarzyło, zawsze będą stać przy sobie.
    
    – Nie rozumiem, ...
«12...161718...22»