1. Wspomnienia z dziecinstwa - Tajemnicza Sasiadka


    Data: 03.02.2020, Kategorie: Pierwszy raz Autor: Venom

    ... Emilka była naprawdę w tym dobra, ale to co wyczyniała pani Aurelia, to już mistrzostwo. Potrafiła kręcić językiem jak młynkiem, muskając najwrażliwsze punkty prącia, jeździła nim od jąder w dół, sięgając zwieraczy. Ssała i lizała jądra, wkładając je sobie w usta. Ciągnęła główkę wargami, nie za mocno i nie za lekko, połykała całego członka wpychając go sobie do gardła. Robiła to wszystko z taką wprawą, że po kilku minutach gotów byłem eksplodować.
    
    Wyczuła to.
    
    Wyjęła penisa z ust i zacisnęła rękę przy nasadzie. Członek był napięty do granic możliwości. Różowo-fioletowa główka lśniła od śliny pracownicy.
    
    - O to chodziło – zawołała z zachwytem artystka i złapała za pędzle.
    
    Pani Aurelia co chwila masowała jądra lub lizała prącie nie pozwalając mu opaść. Nie musiała, byłem tak podniecony, że nie było o tym mowy. Ale wszystko ma swoje granice. Po jakiejś godzinie zacząłem odczuwać ból. Nigdy wcześniej nie utrzymywałem tak długo członka w wzwodzie. Owszem, bawiłem się z dziewczynami długo, ale był wytrysk, odpoczynek, znowu zabawa, znowu odpoczynek, a nie ciągle twardy jak skała. Zacząłem mocniej się pocić z wysiłku i dyszeć.
    
    - Długo jeszcze? – wyszeptałem z wysiłkiem.
    
    - Jeszcze trochę, wytrzymaj! – odpowiedziała – tylko się teraz nie spuść! – dodała szybko.
    
    Po kilku minutach odezwała się pani Aurelia.
    
    - Może wystarczy, jest wykończony.
    
    - No dobrze, resztę domaluję później.
    
    Koleżanka tylko na to czekała, usiadła na moich biodrach tyłem do mnie, ...
    ... wyciągnęła rękę do tyłu, złapała członka, nakierowała na szparkę i zaczęła opuszczać tyłek.
    
    - A.. nie powinniśmy.. użyć prezerwatywy? – zapytałem skromnie.
    
    - A co? Jesteś chory? – zapytała, zatrzymując w połowie drogi pupę.
    
    - Nie, skąd! Miałem na myśli zabezpieczenie przed ciążą.
    
    - Przed ciążą? Pola słyszysz? Ha, ha, ha! – zaczęła się śmiać.
    
    - Chłopcze! Ja przekwitłam lata temu! Ale to urocze, że się martwisz o mój stan - i chichocząc wsadziła sobie drąga po same jądra.
    
    Teraz poczułem co to znaczy doświadczona partnerka. Sposób, w jaki się poruszała, jak mnie ujeżdżała, był niesamowity. Dogadzała sobie wykorzystując całego penisa. Wciągnęła go w siebie i zaciskając przeróżne mięśnie, czułem, jak jej pochwa tańczy, ocierała się też pośladkami o brzuch i co chwila podskakując stękała.
    
    Dla mnie to było za dużo, wrażenia spotęgowane tak długim wzwodem, doprowadziły do wybuchu.
    
    Orgazm był tak silny, że zacząłem głośno jęczeć. Tryskałem w środku tak mocno i długo, że czułem jakbym wypełnił ją po brzegi.
    
    Kiedy skończyłem, leżałem jak nieżywy.
    
    Nie widziałem, żeby szczytowała, a mimo to zeszła ze mnie i przyglądała mi się z uśmiechem. Chyba nie chciała mnie dalej męczyć. Zauważyłem, że z pochwy wycieka jej sperma i moczy jej uda.
    
    - Nieźle jak na pierwszy raz – pokiwała głową – jak myślisz Pola?
    
    - Może być, ale wiedziałam, że nie wytrzyma do końca.
    
    - Daj spokój! Jeszcze żaden z nami nie wytrzymał!
    
    Śmiały się przez chwilę.
    
    - Idź pod prysznic bo cały ...
«12...8910...»