SASZA
Data: 07.02.2020,
Kategorie:
BDSM
Trans
Autor: akanah
... słuchać i robić co każe, bo inaczej dostaniesz lewatywę. Zrozumiałaś. – powiedziała jakoś inaczej jak dotychczas.
Ponieważ z natury zawsze byłam i jestem strachliwa i płaczliwa więc od razu mój protest zaginął. Nie mówiłam ci, Mariolko, o tym, że w domu też byłam taka beksa. Dodatkowo ciotka zwróciła się do mnie pierwszy raz oficjalnie jak do dziewczyny.
- Tak ciociu, zrozumiałam, będę grzeczna. – odparłam cicho i nawet się nie zorientowałam, że odezwałam się jak dziewczyna i zaczęłam się tak zachowywać. Ciotka zauważyła w mig moją przemianę w dziewczynę. Ucieszyło ją to.
- No już dobrze. Nie bój się. Jak będziesz się mnie słuchała i robiła co karze to wszystko będzie dobrze. Teraz uklęknij na kolana i przyrzeknij posłuszeństwo. – powiedziała.
Uklękłam goła i powtarzałam za ciotką słowa przyrzeczenia. Przyrzekałam być jej posłuszna każdej sprawie, być gotowa na jej polecenia, być grzeczną dziewczynką, ufać jej bez zastrzeżeń w wszystkim co robi wierząc, że jest to dla mojego dobra. Przyrzekłam mówić szczerą prawdę i nigdy niczego nie ukrywać. Kazała mi przyrzec, że zapomnę o tym iż byłam chłopakiem. Potem podeszłam do niej. Ciotka zaczęła, ponownie, dokładnie oglądać moje ciało. Macała jajka, siusiaka, kazała mi się odwrócić, mocno nachylić i rozciągnąć dupkę. Macała dziurkę i szeptała, że za mała, że trzeba będzie poćwiczyć, aby goście mogli korzystać itp. Nie wiedziałam jeszcze wtedy o co jej chodzi. W końcu ubrała mnie w dziewczęcą bieliznę: staniczek, pas, ...
... pończoszki, majtki, króciutką sukieneczkę. Już wtedy zaczęłam nosić pończochy na pasie a nie rajstopy. Ciotka twierdziła, że tylko pończochy są seksowne. Po uczesaniu mnie i umalowaniu oraz nakręceniu loków zamieniłam się w naprawdę śliczną dziewczynkę. Nikt by się nie zorientował postronny. Podeszłyśmy do lustra. Patrzyłam na siebie i narastało to coś we mnie długo tłumionego aż wreszcie wyszło na zewnątrz. Będąc w domu aż tak się nie ubierałam.
- Dziękuję ciociu. Jestem dziewczyna. Dziękuję. – powiedziałam cicho.
- Tak, skarbie, od początku jak tylko tu przyjechałaś byłaś nią. Teraz już jest dobrze. – mówiła całując mnie.
- Ciocia nauczy cię wielu rzeczy, które powinna znać dziewczyna. Tamto co było w twoim domu to już minęło. – dodała.
- Tak, ciociu, naucz mnie, proszę. – odpowiedziałam patrząc na nią.
- Od tej chwili stajesz się naprawdę ARLETKĄ. Nie Basią jak cie nazwała matka ale Arletką, tak mi się bardziej podoba. – oznajmiła
- Tak, ciociu, jestem Arletką. – powtórzyłam.
To był ten pierwszy raz, gdy zmieniono mi imię.
I Tak to stałam się ARLETKĄ. Na co dzień w szkole i poza domem byłam P. a w domu i innych miejscach Arletką. Teraz zawsze po powrocie do domu stawałam się Arletką. Pierwszym jej poleceniem, zakazem, był zakaz noszenia przeze mnie majtek. Tak się przyzwyczaiłam, że to wrosło mi w krew, dlatego to dzisiaj nie lubię majtek, tak jak ty. Wyjaśniła, że grzeczna dziewczynka jest zawsze gotowa. Nie powiedziała jednak na co. Następnego dnia, ...