SASZA
Data: 07.02.2020,
Kategorie:
BDSM
Trans
Autor: akanah
... macała jajka. Coraz częściej moje jajka były twarde i obrzmiałe. Ciotka posadziła mnie na swoich kolanach i delikatnie głaszcząc moje uda wewnątrz wyjaśniła mi do czego są te wszystkie nowe rzeczy moim pokoju. Oczywiście, że były to przyrządy potrzebne do mojej nauki, to wiedziałam od razu. Ale te w łazience? Bałam się zapytać. Ręka ciotki błądziła po moich udach, pupie i narządach. Było mi bardzo przyjemnie od tej pieszczoty. Mój oddech przyśpieszał, zaróżowiłam się i przytuliłam do niej. Ona niby nic nadal mnie tam głaskała. W końcu zrobiło mi się bardzo dobrze. Zaczęłam sapać i dyszeć. Wtedy ona szybko przestała mnie pieścić.
- Ciociu mogę zapytać? – szepnęłam cicho.
- Tak, możesz, pytaj? – odpowiedziała.
- A do czego są te rzeczy w łazience? – pisnęłam cicho.
- W łazience te wszystkie rzeczy są do lewatywy. Każda dziewczynka, taka jak ty, musi mieć robione często lewatywy. Od lewatyw i ruchania powiększy ci się dupcia. Widziałaś te fotografie u ciebie w pokoju. Będziesz miała robione lewatywy codziennie. Lewatywa jest też za karę. Każda dziewczynka zawsze coś tam ukrywa. Dlatego, abyś nauczyła się mówić mi wszystko, będziesz miała lewatywy. Również te lewatywy są dla twojego dobra. – tak wyjaśniała mi. Nie bardzo zrozumiałam. No bo jak za „karę” i dla „dobra”. Ale kiedyś zasypiając po lewatywie wykoncypowałam sobie, że kara służy mojej poprawie, a moja poprawa to jest właśnie to dobro. No, widocznie tak jest, ciocia wie najlepiej i ja jej ufam. Jednak już ...
... zawsze bałam się lewatyw. Wieczorem, przed kąpielą, odbyła się pierwsza moja lewatywa. Gdy naga szykowałam się do kąpieli, weszła ciotka. Była w szlafroku. Przez rozchylone poły widziałam olbrzymie, kołyszące się cyce, wypukły brzuch i wielką pochwę, o wiszących wargach, pod brzuchem. Stanęłam grzecznie. Ona popatrzyłam na mnie i na mój obciągnięty napletek.
- Dzisiaj, Arletko, dostaniesz pierwszą lewatywę. Od teraz lewatywy będą nierozerwalnie z twoim życiem. – powiedziała, obnażając się do naga.
Wtedy to pierwszy raz zobaczyłam ją nagą. Miała wielkie baloniaste cycki, duże biodra i wystającą dupkę. Była dokładnie wygolona. Olbrzymia pochwa miała wielkie sinawe wargi i była otwarta. Naprawdę mogła się podobać. Założyła fartuch, rękawice i okulary. Napełniła gumowy wlewnik wodą. Sprawdziła temperaturę wody.
Podłączyła długą cienką końcówkę i usunęła powietrze z węża. Co chwila patrzyła na mnie. Tak jakoś dziwnie. Szybko moje usta wykrzywiły się i zaczęłam płakać. Łzy leciały jak grochy, płakałam głośno. Jestem beksa. Poleciła najpierw abym się wypięła. Zrobiłam co kazała. Ona wsadziła mi termometr w dupkę i zmierzyła temperaturę. Następnie otworzyła zeszyt i zapisała wynik. To był mój dzienniczek lewatyw. Wpisywała tam daty, godziny, pojemność lewatywy i z czego oraz temperaturę lewatywy i moją w dupce. Były też i inne uwagi dotyczące mojego zachowania i reakcji na lewatywę oraz zalecenia na przyszłość. Po temperaturze zaczęła wpychać mi palce w dupkę. Głośno wyłam. ...