SASZA
Data: 07.02.2020,
Kategorie:
BDSM
Trans
Autor: akanah
... jeśli taki ktoś nie może czuć się swobodnie, postępować zgodnie ze swoim wewnętrznym ja, ukrywać się to jest bardzo nieszczęśliwy. A na to nieszczęście skazują go ludzie i społeczeństwo nietolerancyjne, fałszywie pojmujące tolerancje. Jest to taki pewien rodzaj rasizmu. Dodała, że wielu transwestytów czy crossdresserów występując w postaci dziewczyn osiąga z tego samego faktu satysfakcje i zadowolenie. Ale przecież nie samym zadowoleniem czy satysfakcją żyje człowiek. Do pełni potrzeba jeszcze seksu. A transwestyci nie są inni, nie są nieczuli. Są o wiele bardziej wyrozumiali i naprawdę tolerancyjni oraz przyjaźni od tzw. „normalnych ludzi”. Powiedziała też, że jest bardzo duże zapotrzebowanie na takie osoby jak ja. Nie pytałam ją co ma na myśli mówiąc te słowa o zapotrzebowaniu, nie zawracałam sobie tym głowy. Wierzyłam jej całkowicie. Transwestyta, transka, suka, lewatywa te myśli deptały mi po głowie przy zasypianiu.
Teraz moje dni wyglądały inaczej. Po zajęciach biegłam do domu. Coraz bardziej łapałam się na tym, że myślami byłam w łazience z wypiętą pupą i dostawałam lewatywę. Również każda łazienka Czy ubikacja kojarzyła mi się z lewatywą. Spoglądałam na ludzi i wyobrażałam sobie ich w trakcie lewatywy. Nawet przypadkowy dotyk innej osoby wywoływał u mnie dziwny stan. W domu po przywitaniu się z ciotką. Biegłam do pokoju, rozbierałam się do naga. W dużym lustrze oglądałam swoje ciało, szczególnie powiększający się brzuszek, cycki i dupcie. Mój siusiak sztywniał ...
... boleśnie zapięty kagańcem suki. Nakładałam staniczek i kusą sukienkę. Nie malowałam się przed zabiegami. Przychodziłam do ciotki i stojąc grzecznie słuchałam co mówiła. Ona zdejmowałam mi „kaganiec suki”, siusiak wyskakiwał jak sprężyna. Każdy zwykły dzień był podobny. Ciotka podawała numer pozycji lewatywy a ja dokładnie ją opisywałam, podawała numer receptury roztworu a ja mówiłam jak ją wykonać, ile czego i jakie ona ma skutki. Gdy się myliłam ciotka zapisywała ten fakt do mojego zeszyciku następnie podchodziłam bliżej i podawałam jej do ręki obciągniętego kutaska. Wtedy jeszcze miałam napletek. Ona brała go w dłoń i palcami d**giej ręki mocno biła po główce. Ja musiałam patrzeć jej prosto w oczy i słuchać ze łzami jak wyjaśnia mi dokładnie opisy receptur czy pozycji, które pomyliłam. Na d**gi dzień pytała o inne numery oraz o te, które nie wiedziałam dobrze. Teraz zamiast zwykłych książek (choć i te czytałam za jej pozwoleniem, dobierała mi lekturę) czytałam i studiowałam składy receptur do lewatyw, sposoby wykonywania lewatyw i oddziaływania tych mieszanek. Musiałam znać wszystko na wyrywki. Ona to znała. A było tego wiele. Oglądałam filmy i zdjęcia o lewatywach, spotkaniach transek z Panami. Oglądałam też filmy, na których transki cierpiały, niektóre bardzo strasznie. Te widoki bardzo działały na mnie. Ciotka to widziała. Pokazywała mi i takie inne jakie oglądałam w domu i obserwowała moje podniecenie. Często jak oglądałam to ona trzymała mojego ptaszka w dłoni i lekko ...